Nikt nie przypuszczał, że konflikt dotyczący przeniesienia pomnika żołnierzy radzieckich w Tallinie będzie miał tak głębokie konsekwencje. Decyzja estońskich władz o usunięciu monumentu z centrum miasta wywołała głęboki sprzeciw Kremla. Część parlamentarzystów rosyjskich zażądała zerwania stosunków dyplomatycznych z Estonią i bojkotu tamtejszych towarów. Władze Rosji na razie nie odniosły się do tych propozycji, ale cicha wojna gospodarcza z Estonią już się zaczęła.
Hakerzy atakują
Otoczona przez rosyjskich manifestantów estońska ambasada w Moskwie nie wydaje wiz. W efekcie na majową przerwę przyjechało o 80 proc. mniej turystów z Rosji niż przed rokiem.
Z danych estońskich wynika, że do ekonomicznej wojny przystąpili też hakerzy. W ostatnich dniach serwery tamtejszych urzędów były mocno atakowane przez wirusy. Tallin twierdzi, że działania komputerowych włamywaczy podejmowane były z kremlowskich adresów internetowych. - Starajcie się pozostać cywilizowanymi - zwracał się do Rosjan prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves.
Ciosem dla Estończyków może być wprowadzenie embarga na ich towary. Do bojkotu produktów przystąpiła już część rosyjskich supermarketów.