1. miejsce: E-investor - 14 008 zł

Z Krzysztofem Kaczanem, zwycięzcą II Mistrzostw Polski Inwestorów Parkiet Challenge 2007 w kategorii akcje, rozmawia Michał Chmielewski

Aktualizacja: 21.02.2017 20:45 Publikacja: 09.05.2007 09:26

Czy 40-procentowy zysk, jaki osiągnął Pan w trzy miesiące, gdy trwały Mistrzostwa Polski Inwestorów, jest dla Pana satysfakcjonujący?

Owszem, choć przyznam, że wraz z rozwojem gry zacząłem mierzyć w 50 proc. No cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie udało się, bo popełniłem kilka błędów lub zareagowałem zbyt późno na sytuację rynkową. Na przykład zbyt późno, bo już przy prawie 6-procentowym wzroście kupiłem akcje Polimeksu-Mostostalu - w dniu ogłoszenia, że Polska będzie współorganizatorem Euro 2012. Już wcześniej wiedziałem, że trzeba kupić te papiery, bo nie sposób na nich było stracić, ale zwyczajnie nie miałem czasu, by zlecić transakcję.

Codzienne obowiązki przeszkadzają Panu w bardziej aktywnej grze na giełdzie?

Tak, między innymi dlatego inwestuję w akcje, a nie w kontrakty, bo tam często decyzje trzeba podejmować błyskawiczne i na bieżąco śledzić rynek. Ja natomiast na pewno nie jestem daytraderem. Zazwyczaj kupuję papiery spółek, o których mam sporą wiedzę. Lubię też znać perspektywy branży czy otoczenie makroekonomiczne danej firmy. Zdecydowanie inwestuję w fundamenty. Natomiast w ogóle nie zajmuje się np. analizą techniczną.

Czy tym razem inwestował Pan podobnie?

Nie do końca. W czasie Mistrzostw byłem bardziej aktywny niż zazwyczaj. Dokonywałem znacznie więcej transakcji. Szukałem też papierów, na których można było spodziewać się dużej zmienności kursów. Był to dla mnie zupełnie nowy sposób poruszania się po rynku. Jednak trzymałem się też pewnych, z góry powziętych, zasad. Wytypowałem kilka spółek - między innymi PKN, KGHM, Agorę, Bioton... Innymi nie interesowałem się w ogóle... A kiedy się już zainteresowałem GTC, które było spoza mojej listy, to okazała się to inwestycja nietrafiona. Znów kupiłem zbyt późno i tego samego dnia wyszedłem ze spółki ze stratą.

Czy uważa się Pan za doświadczonego inwestora?

Mimo że na giełdzie inwestuję już od 15 lat, tak bym o sobie nie powiedział. Nie znam się zupełnie na instrumentach pochodnych czy rynku futures. Inwestuję raczej ostrożnie i lubię mieć pełną kontrolę nad akcjami. Często się zdarza, że gdy przez jakiś czas nie mam dostępu do notowań lub wiem, że nie będę mógł przeprowadzić zleceń, wtedy zamieniam aktywa na gotówkę.

Który moment gry był dla Pana najtrudniejszy?

Na pewno początek, kiedy musiałem przestawić się na zupełnie nowy dla mnie sposób inwestowania. Musiałem od nowa poczuć rynek i dostosować się do jego rytmu. Z biegiem czasu było coraz lepiej. Jest to zresztą widoczne w rankingach, bo na początku Mistrzostw zajmowałem dość odległe lokaty. Poza tym kilka razy były problemy z płynnością akcji spółek, które chciałem sprzedać lub kupić. No, ale to wciąż zmora wszystkich graczy na warszawskiej giełdzie. Spotyka to nawet największe spółki z WIG20.

Czy zamierza Pan startować w trzecich Mistrzostwach "Parkietu"?

Zwycięstwo zobowiązuje, więc mogę złożyć publiczną deklarację, że jeżeli tylko czas pozwoli, to wystartuję również w kolejnych zawodach.

Dziękuję za rozmowę i gratuluję osiągniętego wyniku.

Krzysztof

Kaczan

z Warszawy (45 lat), absolwent SGH,

dyrektor

zarządzający w jednej z sieci sprzedaży

artykułów

chemicznych. Na rynku kapitałowym inwestuje od 15 lat, choć - jak twierdzi - na razie bez wielkich sukcesów. Nie był do tej pory bardzo aktywnym graczem, bo nie pozwalała na to praca. Dlatego inwestuje głównie długoterminowo.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy