Wtorkowa sesja nie należała do szczególnie emocjonujących. Główne indeksy pozostawały solidarnie pod kreską przez większą część dnia, ale na rynku nie było widać większej aktywności inwestorów. Handel ożywił się nieco w ostatniej godzinie notowań, po spadkowym otwarciu giełd w Stanach Zjednoczonych i zniżkach na rynkach zachodnioeuropejskich. Indeks dużych spółek stracił ostatecznie 2,1 proc. po ponad 3-proc. spadku kursu akcji KGHM. Dzień wcześniej koncern podał zgodne z oczekiwaniami (nie licząc dywidendy od Polkomtela) wyniki za pierwszy kwartał. Prawie 6 proc. straciły akcje GTC. Duzi inwestorzy wyprzedawali papiery dewelopera, aby zrobić miejsce w portfelu w oczekiwaniu na ofertę publiczną austriackiego Immoeast. Firma ta może zebrać z rynku pierwotnego w Polsce kilkaset milionów euro. 3,7 proc. straciły akcje BZ WBK, który w wielu wypadkach służy jako barometr nastrojów dla inwestorów zagranicznych obecnych na naszej giełdzie.
Zapowiedzi zmniejszenia cła na aluminium i prawdopodobnie (nieodtajniona jeszcze) rekomendacja jednego z dużych biur maklerskich pomogły papierom Kęt. Akcje spółki wzrosły o 2,4 proc., do najwyższego w historii poziomu 210 zł. Grajewo, które ostrzegło przed możliwością obniżenia tegorocznej prognozy, straciło 3,2 procent.
Spośród mniejszych spółek, dzięki rekomendacjom Domu Maklerskiego BZ WBK, po 6-7 proc. zyskały akcje Mostostalu Płock i JC Auto. Po raz kolejny, tym razem o 14,4 proc., spadł kurs Travelplanet.pl.
Od historycznego rekordu 4 maja papiery straciły już 20 procent. Mniej, bo tylko o 9,2 proc., spadł kurs Instalu Lublin po tym, jak sąd ogłosił upadłość likwidacyjną spółki. Obecna wycena rynkowa firmy jest wciąż siedmiokrotnie wyższa od jej wartości księgowej. Pokazuje to, jak ryzykowna jest w tej chwili inwestycja w akcje Instalu. Papiery głównego akcjonariusza spółki, Mostostalu Export, zniżkowały o 6 proc.
Ogółem, liczba firm, których papiery straciły na wartości, była pięciokrotnie wyższa od spółek rosnących.