Członek zarządu i główny dyrektor ds. prawnych Netii
Dlaczego ograniczać swobodę prywatnych firm
W Irlandii, skąd pochodzę, jeszcze dwa miesiące temu nikomu nie przychodziło do głowy, że szefowie spółek giełdowych notowanych na GPW będą musieli składać oświadczenie lustracyjne. Teraz słyszymy o lustracji majątkowej.
Nie samo jednak składanie oświadczenia o stanie posiadania jest najstraszniejsze. To można zrobić. Nie mogę jednak pEfekt będzie taki, że musiałbym zrezygnować np. z zasiadania w radzie nadzorczej spółki P4, a więc podmiotu, którego Netia jest współwłaścicielem.
Proponowana regulacja ogranicza więc możliwość zarządzania i tworzenia ładu korporacyjnego w prywatnych podmiotach. Dlatego mam nadzieję, że objęcie lustracją majątkową szefów spółek giełdowych to tylko błąd ustawodawcy.
Łukasz Dajnowicz
Komisja Nadzoru Finansowego
Deklarujemy współpracę przy doskonaleniu projektu
Komisja Nadzoru Finansowego wypełni każdy obowiązek, który nałoży na nas ustawa. Nie bierzemy udziału w debacie politycznej i absolutnie nie kwestionujemy potrzeby "lustracji majątkowej", ale 27 kwietnia zgłosiliśmy do Marszałka Sejmu RP potrzebę doprecyzowania jej zakresu podmiotowego.
Projekt zakłada objęcie lustracją majątkową bardzo szerokiego kręgu osób. Zgodnie z jego literalnym brzmieniem, lustracją majątkową objęci zostaliby na przykład cudzoziemcy zasiadający w zarządach i radach nadzorczych prywatnych podmiotów nadzorowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego oraz ich małżonkowie. Komisja deklaruje współpracę przy udoskonalaniu projektu.
Beata Stelmach
prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych
Wciąż liczymy na Trybunał Konstytucyjny
Na temat projektu ustawy dotyczącej lustracji majątkowej dyskutowaliśmy na ostatnim posiedzeniu zarządu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych. Podjęliśmy jednak decyzję, że wstrzymujemy się od wszelkich publicznych komentarzy na ten temat do czasu prezentacji przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenia w sprawie zgodności ustawy lustracyjnej z konstytucją. Liczymy, że Trybunał uwzględni nasze uwagi. A jeśli tak, to wtedy konsekwentnie lustracja majątkowa przestanie odnosić się do spółek giełdowych. Mamy nadzieję, że tak się stanie. Nasze uwagi zostały przedstawione przez Rzecznika Praw Obywatelskich, który składając wnioski o zbadanie konstytucyjności ustawy, przychylił się do argumentacji naszego Stowarzyszenia.
Urzędy skarbowe i CBA zajmą się oświadczeniami
Projekt ustawy o ograniczeniach związanych z pełnieniem funkcji publicznych zakłada, że osoby te składać będą oświadczenia majątkowe do 15 maja każdego roku. Załącznikiem do oświadczenia ma być deklaracja PIT. Sprawdzaniem poprawności i prawdziwości oświadczeń zajmą się urzędy skarbowe oraz - w razie wątpliwości - Centalne Biuro Antykorupcyjne. Duże kontrowersje wzbudza zapis, że dokumenty te będą potem publikowane na stronach internetowych (po wykreśleniu danych adresowych). Kancelaria Premiera prowadzić ma również specjalny Rejestr Korzyści. Ujawnione będą wszystkie składniki majątku o wartości przekraczającej 10 tys. zł. Wątpliwości prawników budzi także obowiązek wymienienia majątku małżonka. Nie do końca jest jasne, jakie informacje mają być wpisane do formularza w miejscach oznaczonych jako "źródło pochodzenia majątku".
Trudno oszacować, ile osób podlegać będzie wymogowi składania oświadczeń. W uzasadnieniu do projektu rząd szacuje ich liczbę na 300 tys. Duża część z nich to osoby, których majątek już wcześniej był ujawniany. Wśród nich są samorządowcy, wysocy urzędnicy państwowi, posłowie i senatorowie. Katalog majątkowo lustrowanych poszerza się o szefów spółek, w których Skarb Państwa ma większość. Niewykluczone, że również o tych, którzy składali oświadczenia lustracyjne do Instytutu Pamięci Narodowej.
Rząd tłumaczy, że nowa ustawa jest konieczna - ponieważ dopiero ujednolicenie i zaostrzenie przepisów realnie przyczynić się może do zmniejszenia korupcji. Rzeczywiście, kary, jakie pojawiają się w omawianym wczoraj przez Sejm projekcie, są wysokie. Ustawodawca sięgnął do przepisów kodeksu karnego mówiących o przepadku tych składników majątku, co do których nie sposób ustalić źródła pochodzenia. Rząd chce wprowadzić także szereg kar więzienia (za podanie nieprawdy czy nawet zatrudnianie osób pełniących funkcje publiczne w prywatnych przedsiębiorstwach). Dodatkowo projekt przewiduje daleko sięgający zakaz łączenia stanowisk oraz utrudnia przejście urzędników do sektora prywatnego po zakończeniu kariery w administracji publicznej.
Skarb Państwa może mieć nie lada trudności
Niezależnie od kontrowersji związanych z zakresem lustracji majątkowej, jest niemal pewne, że objęci nią będą członkowie zarządów spółek, w których Skarb Państwa ma większość, jak również szefowie przedsiębiorstw państwowych. Zaliczenie ich w poczet osób pełniących funkcje publiczne krępuje jednak politykę kadrową Ministerstwa Skarbu Państwa. Nie mogą bowiem pełnić żadnych innych funkcji w spółkach prawa handlowego. Wprawdzie w projekcie zapisano wyjątek, że jeżeli osoby takie zgłaszane są do zarządów czy rad nadzorczych przez Skarb Państwa, to mogą sprawować dodatkowe funkcje w maksymalnie dwóch podmiotach. Ale w praktyce oznacza to, że wysoki urzędnik w MSP czy szef państwowej spółki mogą być członkami tylko dwóch rad nadzorczych. Doświadczenie pokazuje, że osoby związane ze Skarbem Państwa często wchodzą w skład większej liczby organów kontrolnych.
Innym problemem jest zakaz pracy funkcjonariusza publicznego w firmie, wobec której "wydawał rozstrzygnięcia". Dla wielu urzędników taki zakaz oznacza zablokowanie kariery zawodowej w niektórych branżach. Jakby tego było mało, obowiązkowe publikowanie oświadczeń majątkowych może zniechęcić ewentualnych kandydatów na szefów państwowych spółek.
Resort skarbu zdawał sobie sprawę z tych zagrożeń i kilkakrotnie podczas prac nad projektem postulował zmiany. Nie wszystkie sugestie MSP uwzględniono.