Ministerstwo Zdrowia chce wprowadzenia dodatkowych ograniczeń uniemożliwiających koncentrację handlu lekami. Zaproponowało kolejne, bardziej restrykcyjne zapisy, które mają znaleźć się w przygotowywanej od dłuższego czasu nowelizacji prawa farmaceutycznego. Nowe rozwiązania przewidują możliwość obligatoryjnego cofnięcia jednego z zezwoleń: na prowadzenie hurtowni lub apteki.
Prawo działa wstecz?
Zdaniem resortu, obowiązujące dotąd przepisy określają tylko zasady wydawania nowych zezwoleń na prowadzenie aptek. Podmioty prowadzące hurtownie farmaceutyczne mogą także prowadzić apteki, pod warunkiem, że ich liczba na terenie danego województwa nie przekracza 1 proc. Dotychczas proponowane zmiany miały wprowadzić zakaz przejmowania nowych punktów detalicznych przez dystrybutorów leków, ale nie było mowy o całkowitym zakazie łączenia hurtu i detalu.
Tymczasem kilka największych hurtowni (w tym giełdowych), jak Polska Grupa Farmaceutyczna, Farmacol czy Orfe od dawna prowadzi swoje biznesy dwutorowo - choć żadna nie ma dwóch pozwoleń. Wszystkie one uczestniczyły także w prywatyzacji państwowych Cefarmów, które były zarówno dostawcami leków, jak i prowadziły własne, lokalne sieci aptek. Problem dotyczy głównie tych spółek. - Ciekaw jestem, na jakiej podstawie resort zdrowia zechce pozbawić je praw już nabytych - zastanawia się Andrzej Stachnik, prezes Orfe i zarazem prezes Związku Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych.
Problem mogą mieć też dwaj państwowi dystrybutorzy leków: Cefarm Białystok i CF Cefarm z Warszawy. Obie firmy mają własne sieci aptek, a w Cefarmie Białystok 40 aptek stanowi najbardziej atrakcyjną część przedsiębiorstwa. Dzięki nim spółka ma dominującą pozycję w regionie.