Co pół roku TFI muszą ujawniać skład portfeli zarządzanych przez nie funduszy. Do końca kwietnia powinny być gotowe bilanse na koniec poprzedniego roku, a na koniec sierpnia - z pierwszego półrocza. W sprawozdaniach podaje się aktualną wartość akcji, papierów dłużnych, bonów skarbowych i udziałów w spółkach. TFI pokazują także nazwy spółek, w których ulokowały pieniądze klientów. W każdym przypadku podana jest cena nabycia akcji, ich wycena i udział inwestycji w aktywach. W przypadku obligacji w sprawozdaniu umieszczana jest ich liczba, wartość nominalna, termin wykupu i emitent (np. Skarb Państwa). Są to jednak dane historyczne - publikowane z kilkumiesięcznym opóźnieniem, co więcej - na konkretny dzień. Przez miesiąc skład portfela funduszy inwestycyjnych może się mocno zmienić.
Merrill Lynch i Franklin
ujawniają
Obecni w Polsce światowi giganci wśród firm zarządzających aktywami - Franklin Templeton i BlackRock Merrill Lynch Investment Managers co miesiąc ujawniają informacje o alokacji aktywów (sektory i regiony inwestycji). Ze stron internetowych tych firm można się zaś dowiedzieć, jaki procent aktywów stanowi dziesięć spółek zajmujących najwięcej miejsca w portfelu danego funduszu. FT dodaje do tego informację o obrotach portfela i liczbie przedsiębiorstw, w które zainwestowano pieniądze. MLIM zamieszcza komentarz analityka (np. z wyjaśnieniem, dlaczego w portfelu przybyło spółek z danej branży). Obok tego pojawiają się podstawowe dane: stopy zwrotu w kilkuletniej perspektywie, wielkość aktywów, nazwiska zarządzających, benchmark, streszczenie polityki inwestycyjnej itp. Wszystko to w polskim tłumaczeniu.
- Nie jest to w żaden sposób regulowane prawnie. Wymagają tego inwestorzy - mówi Grzegorz Świetlik, dyrektor przedstawicielstwa Fortis Investments w Polsce. Dodaje, że takie informacje są pomocne klientom, np. wówczas, gdy fundusz ponosi straty, a zarządzający uzasadnia swoje decyzje.