Rumuńska giełda instrumentów pochodnych może trafić w ręce GPW

Jeżeli w najbliższych tygodniach rynek nie zostanie przejęty przez branżowego inwestora, to sam zadebiutuje na giełdzie.

Aktualizacja: 20.02.2017 05:51 Publikacja: 24.05.2007 07:25

Jedyna rumuńska giełda, na której notowane są derywaty, przyciąga zainteresowanie największych graczy. Rozmowy w sprawie kupna udziałów sybińskiego parkietu prowadzą już Euronext, OMX, Eurex i Deutsche Boerse. - Mamy nadzieję, że do tego grona dołączy GPW, która już ma silną pozycję w Europie Środkowej - mówi "Parkietowi" Toma Dosteteanu, szef lokalnej izby rozliczeniowej Casa Romana de Compensatie, która jest kontrolowana przez tych samych akcjonariuszy co giełda w Sybinie.

- Zgłosiła się do nas rumuńska firma konsultingowa, która zaproponowała nam zbadanie kondycji rynku w Sybinie - mówi Ludwik Sobolewski, prezes warszawskiego parkietu. - Dokładniej przyjrzymy się tej giełdzie. Uważam, że Rumunia jest zdecydowanie jednym z najciekawszych kierunków ekspansji w regionie - dodaje.

Szwajcarski Eurex, największy na świecie rynek instrumentów pochodnych, właśnie bada perspektywy rozwoju parkietu w Sybinie na podstawie jego strategii na najbliższe trzy lata. Sojusz giełd skandynawskich i bałtyckich OMX wynajął firmę doradczą KPMG, która przeprowadza due diligence. Jego wyniki będą gotowe już za dwa tygodnie. - Z przedstawicielami Euronextu już raz się spotkaliśmy. Na ten miesiąc jest przewidziana jeszcze jedna wizyta - podkreśla Dosteteanu.

Bursa Moneta - Financiara Asi de Marfuri Sibiu nie wyklucza, że pieniędzy na inwestycje będzie szukać na jakimś rynku publicznym. - Na 20 lipca jest planowane WZA naszej giełdy. Jeżeli do tego czasu nie zapadnie decyzja o fuzji z zagranicznym parkietem, to zapewne zdecydujemy się na debiut - mówi dziennikowi "Ziarul Financiar" Teodor Ancuta, szef rady nadzorczej rynku w Sybinie. Sprzedanych może zostać 41 proc. udziałów w giełdzie. Wartość oferty wyniosłaby 26 mln lejów (8 mln euro). W przypadku gdyby emisja doszła do skutku, prawo pierwokupu akcji będą mieli dotychczasowi akcjonariusze giełdy.

Obecnie w Sybinie handluje się przede wszystkim walutami, kontraktami futures oraz opcjami. Rynek rośnie bardzo dynamicznie. W 2004 roku obracano zaledwie 70 tysiącami kontraktów. Rok później ich liczba wzrosła już dziesięciokrotnie, a w 2006 roku osiągnęła aż 4,2 mln sztuk.

- W pierwszych czterech miesiącach tego roku obracano już dwoma milionami kontraktów - mówi Toma Dosteteanu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy