Wojciech Jasiński, szef resortu skarbu, powiedział wczoraj, że ze spółek należących do Skarbu Państwa na GPW najwcześniej mogą zadebiutować Zakłady Azotowe Tarnów. - Jest to kwestia kilku miesięcy. Być może na GPW trafi też spółka z sektora energetycznego - powiedział W. Jasiński. Przyznał jednocześnie, że o ile GPW rozwijała się przez wiele lat dzięki dopływowi spółek prywatyzowanych, to obecnie nowe giełdowe spółki pochodzą przede wszystkim z sektora prywatnego.
Z wypowiedzi przedstawicieli resortu skarbu wynika, że tegoroczne wpływy z prywatyzacji zostaną wypełnione w stu procentach. Aby to nastąpiło, SP musiałby sprzedać swoje udziały o wartości 3 mld złotych. Na razie jednak na prywatyzacji zarobił w tym roku na czysto 422 mln złotych. Głównie dzięki sprzedaży małych i średnich przedsiębiorstw. Reszta przychodów prywatyzacyjnych ma być uzyskana w drugiej połowie roku, dzięki dużym emisjom giełdowym. Szczególne nadzieje MSP pokłada w debiucie na GPW jednej z budowanych obecnie grup energetycznych. Chodzi o Grupę Centrum. Jej podstawą ma być poznański dystrybutor energii Enea, który miałby najpierw przejąć Elektrownię Kozienice. Nie wiadomo, czy dołączyłaby również kopalnia Bogdanka.
Czy jednak tak zbudowany koncern uda się w tym roku wprowadzić na GPW? - Osobiście w to nie wierzę. To mrzonki - uważa Adam Szejnfeld, wiceszef sejmowej komisji gospodarki. Również eksperci giełdowi, z którymi rozmawiał "Parkiet", uważają, że przygotowanie spółki do debiutu w pół roku byłoby niezwykle trudne.
PAP