Energetyka Południe (EP), druga grupa energetyczna pod względem wielkości, wyda na inwestycje w ciągu najbliższych 10 lat około 18 mld zł. Pieniądze trafią głównie na budowę nowych mocy wytwórczych, stworzenie koncernu ciepłowniczego na Śląsku oraz rozwój spółek dystrybucyjnych. Równocześnie będą trwały prace nad debiutem giełdowym Energetyki Południe. Ma do niego dojść najpóźniej do 2009 roku.
Wiceminister skarbu państwa Michał Krupiński przekonywał wczoraj, że im szybciej krajowe grupy energetyczne zadebiutują na giełdzie, tym więcej pieniędzy na rozwój będą w stanie pozyskać. Dlatego Skarb Państwa apeluje o jak najszybszą integrację nowo połączonych grup. Zdaniem Joanny Strzelec-Łobodzińskiej, prezes Energetyki Południe, przygotowania do debiutu potrwają co najmniej rok. Jej zdaniem w pierwszym etapie na rynek może trafić 30 proc. walorów EP. Zarząd nie wykluczył kolejnych emisji akcji z przeznaczeniem na rozwój. Przypomnijmy, że w skład Energetyki Południe wchodzi Południowy Koncern Energetyczny, Elektrownia Stalowa Wola, dystrybutorzy Enion i EnergiaPro oraz Elektrociepłownia Tychy.
EP zamierza skupić się także na budowie koncernu ciepłowniczego opartego na elektrociepłowniach należących do resortu skarbu. Ministerstwo popiera ten kierunek rozwoju. - Ze względu na kształtowanie taryf ciepła trudno dziś odtwarzać moce w ciepłownictwie. Tylko duże grupy poradzą sobie z tym - dodaje M. Krupiński. EP porozumiała się już z wierzycielami EC Tychy. W elektrociepłowni zostaną przeprowadzone inwestycje za 60 mln zł. Dodatkowo EP chce przejąć upadły PEC Katowice. Nie wyklucza powiązań z elektrociepłowniami z Zabrza i Bytomia.
Tymczasem jeszcze w tym roku na giełdę może trafić grupa energetyczna Centrum.
- Chcemy jak najszybciej skonsolidować Eneę z Elektrownią Kozienice - zapewnia wiceminister. Resort proponuje wniesienie Kozienic do Enei. Do zmian mogłoby dojść jeszcze w tym roku. W najbliższym czasie wyjaśni się też, czy do grupy dołączy kopalnia Bogdanka. Jej załoga stanowczo nie chce konsolidacji.