Duda wycofała się z kupna Zakładów Mięsnych (ZM) i Zakładu Przemysłu Mięsnego (ZPM) Biernacki po przeprowadzeniu due diligence (wszechstronne badanie finansowo-prawne - przyp. red.) tych firm. To spore zaskoczenie, ponieważ porozumienie w sprawie przejęcia obie strony podpisały jeszcze pod koniec listopada ubiegłego roku. Transakcja miała zostać domknięta do końca maja. Łączną cenę zakupu oszacowano na 95 mln zł. - Przejęcie nie doszło do skutku z powodu niesatysfakcjonujących wyników due diligence w zakładach Biernackiego. Nic więcej nie możemy powiedzieć. Zobowiązuje nas do tego tajemnica handlowa - tłumaczy Maciej Duda, prezes mięsnej spółki.
Będą inne przejęcia
- Nie damy akcjonariuszom powodów do niezadowolenia. Szukamy innych firm, które moglibyśmy kupić. Rozmawiamy z kilkoma - uspokaja prezes. Dodaje, że firma skłania się teraz raczej ku Ukrainie. - To rynek bardzo perspektywiczny - podkreśla M. Duda.
Kilka tygodni temu Duda poinformowała o przejęciu za 16 mln dolarów ukraińskiej firmy z pierwszej piątki - Rosan Agro. Czy w grę wchodzą kolejni czołowi gracze na Ukrainie? - Nie wykluczamy tego. Nasi ludzie cały czas pracują nad akwizycjami na tym rynku. Być może o pierwszej poinformujemy jeszcze w czerwcu - mówi Maciej Duda. Firma myśli też o inwestycji typu green field, czyli od podstaw. Nie ujawnia jednak szczegółów.
Finalizacja przejęcia zakładów Biernackiego miała pierwotnie nastąpić do końca marca. Prace nad dopięciem transakcji przedłużały się i w aneksie do umowy zmieniono termin ich zakończenia do końca maja. - To, że Duda nie kupi Biernackiego, jest negatywną informacją. Tym bardziej że spółka wcześniej nie informowała, że coś może być nie tak z tym przejęciem. Nie sądzę, aby "w zastępstwie" miała jakąś inną firmę na celowniku - komentuje Piotr Palenik, analityk ING Securities. Dodaje, że ewentualne inne zakupy to już nie będą firmy takiej wielkości, jak Biernacki.