Niskotaryfowa linia lotnicza systematycznie poprawia wyniki. Cały czas jest jednak na minusie. W II kwartale roku obrotowego 2006/2007 (był liczony od stycznia do marca 2007 r.) SkyEurope poniósł 18,6 mln euro straty netto, przy 39,9 mln euro przychodów. W porównywalnym okresie poprzedniego roku było to odpowiednio: 21,5 mln euro i 29 mln euro.
Narastająco przez sześć miesięcy trwającego roku obrotowego (zaczął się w październiku) słowacki przewoźnik uzyskał 80,6 mln euro obrotów (wzrost o 35,1 proc.) i 32,4 mln euro straty netto (rok wcześniej było to 33,6 mln euro straty). W tym okresie gościł na pokładach swoich samolotów 1,2 mln pasażerów, co stanowi wzrost o 38 proc. Wskaźnik wykorzystania miejsc zwiększył się do 79,7 proc. (poprzednio wynosił 68,4 proc.).
Firma nie podaje prognoz. Według CA IB UniCredit, pierwszego zysku SkyEurope można się spodziewać w roku 2007/2008. Powinien wynieść ok. 1,5 mln euro, przy przychodach ok. 300 mln euro. Na razie zarząd spółki chciałby w tym roku wykazać dodatni wynik operacyjny z uwzględnieniem amortyzacji (EBITDA) oraz w IV kwartale wyjść na plus w pozycji zysk operacyjny. Przewoźnik inwestuje w nowe samoloty. Do końca tego roku we flocie będzie 16 samolotów (teraz jest 14, z czego 11 to nowe Boeingi 737 700 NG). Średni wiek maszyn to rok, a to oznacza najmłodszą flotę w Europie. Do końca 2011 r. w barwach SkyEurope mają latać 32 Boeingi.
- Wybrany przez nas model samolotu bardzo dobrze sprawdza się u przewoźników niskokosztowych. Jest oszczędny pod względem zużycia paliwa i przyjazny dla środowiska - mówi Christian Mandl, dyrektor zarządzający SkyEurope. Głównym celem rozwoju firmy jest poszerzanie siatki połączeń w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym uruchomienie połączeń do Rosji. Teraz przedsiębiorstwo oferuje rejsy na 92 trasach, latając do 19 krajów. Ma bazy w Bratysławie, Budapeszcie, Krakowie, Pradze i Wiedniu. Wczoraj kurs akcji na GPW wzrósł o 5,9 proc., do 14,4 zł.