Paweł Wypych - minister w Kancelarii Premiera i wiceszef zespołu ds. reformy emerytalnej - jest od piątku prezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zastąpi na tym stanowisku wieloletnią szefową ZUS, Aleksandrę Wiktorow.
Nominacja P. Wypycha była sporym zaskoczeniem. Oficjalnie ogłosił ją wicepremier i szef Komitetu Stałego Rady Ministrów - Przemysław Gosiewski po spotkaniu z szefem rady nadzorczej ZUS, Robertem Gwiazdowskim. Rada, złożona z przedstawicieli rządu, pracodawców oraz związków zawodowych, nie ma formalnie wpływu na decyzję o wyborze prezesa. Podejmuje ją premier. - Tak już jest, że tego rodzaju funkcje pełni się przez jakiś czas, zwykle kilka lat, a potem się odchodzi - tłumaczył Jarosław Kaczyński.
Zaufany doradca
Premier wybrał zaufaną osobę. P. Wypych był szefem m.in. Biura Polityki Społecznej w warszawskim ratuszu za prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Wcześniej był warszawskim radnym. Karierę rządową rozpoczął w 2005 r. - jako wiceminister pracy i Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych. W styczniu tego roku został "ściągnięty" do Kancelarii Premiera. Miał tam za zadanie przyspieszyć prace rządu nad nowymi przepisami o emeryturach pomostowych i wypłatami środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych (OFE). Nowemu ministrowi wystarczyło kilka miesięcy, by zneutralizować część pomysłów resortu pracy i przedstawić spójne projekty.
Teraz P. Wypych pokieruje instytucją wypłacającą emerytury i renty dla 7,3 mln osób. Wpływy ze wszystkich składek, jakie ZUS pobiera (w tym roku będzie to ponad 172 mld zł), zbliżają się do dochodów podatkowych państwa. Zakład jest także jednym z większych pracodawców - w centrali i w 42 oddziałach zatrudnia ponad 48 tys. osób. Prezes tej instytucji nie zarabia jednak dużo - około 16 tys. zł brutto miesięcznie.