Nauka trwa 5 lat. Rysunek, malarstwo, rzeźba, wzornictwo, grafika. To podstawowe kierunki plastyczne na akademiach sztuk pięknych. Młodzi ludzie kończą akademię, broniąc prac dyplomowych, i ruszają w świat z tytułem magistra.
Jak toczą się ich losy? Czy tytuł magisterski otwiera drzwi do artystycznego i finansowego sukcesu? Na jakie kompromisy trzeba będzie pójść, żeby przetrwać? No i kto zadecyduje o tym, czy mają talent?
Trudne początki
Rynek sztuki w Polsce dopiero raczkuje. W naszym kraju największy wpływ na tendencje w sztuce mają kolorowe pisemka, na łamach których omawia się migawki towarzyskie z imprez z udziałem gwiazd. Nie ma cię na zdjęciu - nie istniejesz jako artysta. Proste. Takie pisma to główne źródło wiedzy dla tzw. kuratorów wystaw, którzy zamiast głębokich studiów nad historią sztuki ograniczają się do promowania sztuki na topie.
Niestety, żaden student malarstwa czy rzeźby nie jest na to przygotowany. Na ASP nie ma wykładów o realiach rynku sztuki. Młodzi ludzie, poklepywani z uznaniem po plecach i obsypywani tysiącem nagród, egzystują w błogiej nieświadomości i samozadowoleniu. Dopiero po dyplomie życie zaczyna się na serio. Muszą dokonać niełatwego wyboru: z prądem czy pod prąd. Niektórzy, aby przeżyć, podejmują się tzw. chałtur, malując dla zarobku portrety kotów, albo prac zupełnie niezwiązanych ze studiami.