amerykańskich obligacji. Rentowność 10-latek wybiła się ponad styczniowy szczyt na poziomie 4,892 proc., co otwiera drogę do 5,245 proc. (szczyt z czerwca 2006 roku). To wybicie miało miejsce, pomimo że opublikowany w piątek kwietniowy wskaźnik wydatków konsumpcyjnych bez żywności i paliw spadł do 2 proc. z 2,2 proc. r./r. w marcu, czyli wrócił do nieoficjalnego celu Fed, w przedziale 1-2 proc. Obecnie zachowanie amerykańskiego rynku obligacji po tym, jak giełdy zignorowały zarówno słabe dane o PKB Stanów Zjednoczonych w I kw. br., jak i spadki na giełdzie w Chinach, są podstawowym zagrożeniem dla koniunktury na światowych rynkach akcji. Także dla koniunktury na GPW. To bowiem od tego, jakie nastroje będą dominować
na świecie, ze szczególnym uwzględnieniem Wall Street, będzie zależało, jak będzie kształtować się sytuacja w Warszawie. Jeżeli klimat inwestycyjny,
budowany głównie na doniesieniach o fuzjach i przejęciach, będzie pozostawał dobry, należy się liczyć z kolejnymi rekordami
WIG20. Z punktu widzenia analizy technicznej, wybicie indeksu dużych spółek powyżej majowego szczytu, przy ponowionych sygnałach kupna na wskaźnikach, otwartej luce hossy i długiej białej świecy, każe oczekiwać dalszych wzrostów. Znając jednak specyfikę trendu, w jakim od lipca 2006 roku pozostaje WIG20, zwyżka ta raczej nie przybierze formy hiperboli.
Jest prawdopodobne, że kolejny
kilkutygodniowy szczyt ponownie wyznaczy górne ograniczenie