Ministerstwo Finansów szacuje, że w maju ceny były o 2,1 proc. wyższe niż rok wcześniej. W kwietniu inflacja była wyższa o 0,2 pkt proc. Oficjalne dane dotyczące dynamiki cen Główny Urząd Statystyczny opublikuje w połowie miesiąca.
Zdaniem Grzegorza Maliszewskiego, inflacja może okazać się wyższa od prognozy resortu finansów. - To efekt dosyć wysokich cen paliw - wyjaśnia ekonomista. Dodaje, że według jego szacunków, w ubiegłym miesiącu ceny żywności poszły lekko w górę. - Być może ministerstwo ma bardziej precyzyjne informacje dotyczące żywności. Jeśli ona nie podrożała, to faktycznie inflacja mogła obniżyć się do 2,1 proc. - ocenia Maliszewski.
Analitycy są zdania, że po spadku inflacji w II i III kwartale pod koniec roku ceny zaczną rosnąć szybciej. To zaś prawdopodobnie skłoni Radę Polityki Pieniężnej do podnoszenia stóp procentowych.
W tej chwili główna stopa - 7-dniowych operacji otwartego rynku wynosi 4,25 proc. Zdaniem dużej części ekonomistów, najbliższa podwyżka będzie miała miejsce w lipcu. Co dalej?
Według banku inwestycyjnego Merrill Lynch, do końca przyszłego roku podstawowa stopa NBP wzrośnie do 6 proc. Wcześniej bank spodziewał się podwyżek stóp do 5,5 proc. Do zmiany prognoz analityków Merrill Lynch skłoniły dane świadczące o bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy. - Z tego powodu istnieje ryzyko przekroczenia przez inflację poziomu 3 proc. - ocenia Radosław Bodys, ekonomista Merrill Lynch. Celem RPP jest inflacja na poziomie 2,5 proc.