Estońska PTA może zebrać latem z warszawskiej giełdy nawet 40 mln euro. Pieniądze pozyskane z emisji pomogą spółce w ekspansji w regionie. Już teraz producent odzieży damskiej, notowany na parkiecie w Tallinie, działa, oprócz Estonii, na Łotwie, Litwie, Białorusi, Ukrainie, w Rosji oraz w Polsce.
Plany przejęć w Polsce
Na naszym rynku spółka jest obecna od listopada ub.r. Wówczas przejęła polską sieć Splendo, do której należy siedem sklepów w największych miastach Polski. Niewykluczone że wkrótce PTA wyruszy na kolejne zakupy nad Wisłą. Władze spółki nie nazywają jednak potencjalnych celów. - Rozważamy przejęcia zarówno dużych, jak i małych graczy - twierdzi w rozmowie z "Parkietem" Jaak Raid, partner funduszu Alta Capital, głównego akcjonariusza spółki. Jest to ten sam fundusz, który ma ochotę na kontrolę nad giełdowym Mieszkiem. Oprócz PTA w portfelu Alty znajduje się producent biopaliw Graanul Invest, firma budowlana LEC oraz spółka deweloperska Alta Real Estate. Jaak Raid nie wyklucza, że w dalszej perspektywie fundusz wprowadzi inne spółki na warszawską giełdę. Jednak na razie do debiutu na GPW przygotowywana jest tylko PTA.
Obecni na wielu rynkach
Filarem biznesu tej spółki jest produkcja i dystrybucja bielizny damskiej. Firma posiada dwa zakłady na Białorusi oraz po jednym na Łotwie i w Estonii. Na początku tego roku PTA miała 51 sklepów o łącznej powierzchni 7,6 tys. mkw. Władze spółki planują rozwój sieci sprzedaży szczególnie na rynku rosyjskim, z którego pochodzi duża część przychodów firmy. Do głównych marek PTA należą Klementi, Oblicie, Linret oraz Milavitsa. Większa część produkcji firmy idzie na rynki Europy Środkowo-Wschodniej, lecz firma eksportuje też do krajów skandynawskich i Europy Zachodniej.