To, o czym Polacy oraz mieszkańcy pozostałych krajów naszego regionu mogą przekonać się empirycznie, znajduje potwierdzenie w statystykach. Od Estonii po Bułgarię wyraźnie rosną płace, zwłaszcza w sektorze przedsiębiorstw prywatnych. Ekonomiści ostrzegają, że w tych warunkach i wobec utrzymującego się szybkiego tempa wzrostu gospodarczego można spodzie-
wać się zwiększenia inflacji.
Najszybciej od lat
Wczoraj dane dotyczące rynku pracy przedstawili Czesi. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wynagrodzenia wzrosły u naszych południowych sąsiadów o 7,8 procent. Płace realne (a więc po uwzględnieniu inflacji) są o 6,2 proc. wyższe niż przed rokiem. To wynik najlepszy od trzech lat, a i tak nieco gorszy od przewidywań ekonomistów.
Nie gorzej niż w Czechach sytuacja przedstawia się w innych krajach Europy Środkowej. Przynamniej jeśli chodzi o wynagrodzenia nominalne, gdyż np. Węgry zanotowały ostatnio 7-procentowy spadek płacy realnej. Powód? Wciąż szybująca inflacja, która w I kwartale osiągnęła pułap 8,8 proc. W opinii zarówno miejscowego banku centralnego, jak i rządu Ferenca Gyurcsanya, jest to teraz główne zagrożenie dla naddunajskiej gospodarki.