Ze słów przedstawicieli Orlenu można wywnioskować, że wejście Anwilu na giełdę jest już przesądzone?
Jednak pozostaje wciąż element niewiadomej. Nie wiemy np., w jaki sposób ani jaka czźść akcji Anwilu znajdzie się na GPW.
Wiemy, że Orlen chce pozostać większościowym akcjonariuszem Anwilu, a reszta akcji zostanie sprzedana poprzez giełdę.
Nie wiadomo jednak, w jaki sposób. Czy w ofercie publicznej, czy inwestorowi? Tu jest za dużo niewiadomych.
A gdyby wybrany inwestor mógł kupić jakiś znaczący pakiet akcji, to Puławy byłyby zainteresowane Anwilem?
Niczego nie możemy wykluczyć.
A analizują Państwo Anwil?
Będzie oferta - będzie analiza. Na razie jest za mało faktów. Jeśli miałaby to być oferta publiczna, to przecież nie będziemy skupywać małych pakietów akcji Anwilu. Ta droga nie jest pewna? Poza tym większe zaangażowanie kapitałowe w taki podmiot, jak Anwil powinno wiązać się z umową z akcjonariuszem większościowym, gwarantującym coś w zamian.
Czy już w przyszłym roku może dojść do jakiegoś przejęcia?
Nie sądzę. Może do jednego, niewielkiego przejęcia. Chodzi o firmę o przychodach przekraczających 100 mln zł. Nie będziemy w niej przeprowadzać typowego due diligence, ponieważ ten projekt mamy już dokładnie rozpoznany, także od strony kosztowej.
Co to za spółka?
Nieduża spółka z Unii Europejskiej.
Co jest domeną jej działalności?
Chemia, ale nie nawozy.
Kiedy zarząd Puław przedstawi ten projekt radzie nadzorczej i WZA?
Radzie nadzorczej zapewne wczesną jesienią, może we wrześniu. A zwyczajne WZA mamy tradycyjnie w październiku (rok obrachunkowy Puław kończy się 30 czerwca - przyp. red.) i być może wtedy przedstawimy ten projekt akcjonariuszom.
Jaka byłaby orientacyjna wartość tej transakcji?
Nie możemy tego ujawnić.
Czy to oznacza, że Puławy mają jakiegoś konkurenta do tego przejęcia?
Tak. I między innymi właśnie dlatego nie możemy przekazać tych informacji.
Jakie sumy Puławy przeznaczą na przejęcia?
Do 2009 r. na inwestycje mamy przeznaczyć - zgodnie ze strategią - 950 mln zł. Z tego większość, 482 mln zł, jest już zagospodarowana, bo mamy już konkretne projekty. Pozostaje więc około 470 mln zł.
Czy Puławy będą finansować przejęcia tylko z własnych funduszy?
To będzie finansowanie z trzech źródeł: z pieniędzy, jakie uzyskaliśmy z przeprowadzonej emisji akcji, z funduszy wypracowanych przez spółkę oraz z kredytów.
Zwracam jednak uwagę,Czy wie pan np., że na terenie Puławskiego Parku Przemysłowego (wspólna inicjatywa ZAP oraz gminy Puławy - przyp. red.) będzie produkowany bioetanol?
Puławy się w to angażują?
Nie, to nie jest nasz projekt.
Czy to będzie któryś z tych graczy, o których już wiadomo, że realizuje biopaliwowe pomysły?
To będzie zupełnie nowy polski inwestor, ale związany z kapitałem amerykańskim.
A co Puławy będą z tego miały?
Ten zakład może być dostawcą biomasy, a my planujemy postawienie biogazowni. Na bazie odpadów z tego zakładu oraz naszych i miejskich odpadów będziemy mogli produkować metan. Mamy już nawet podpisany list intencyjny z firmą, która sprzeda nam licencję na tego typu nową instalację. To bardzo ciekawa technologia.
Jakiej wielkości byłaby to inwestycja?
Rzędu kilkudziesięciu mil-ionów złotych. Może do 120 mln zł.
Kiedy ta biogazownia mogłaby ruszyć?
Myślę, że mogłaby zacząć produkować biogaz już na początku przyszłego roku. Chcemy na bazie tego projektu przetestować możliwość wykorzystania biomasy przy wielkim projekcie zgazowywania węgla. A może ona stanowić nawet do 20 proc. wkładu. Chcemy się przygotować od strony logistycznej, surowcowej itd.
Dziękuję za rozmowę.
FOT. Andrzej Cynka
CV
Krzysztof Lewicki
Jest prezesem Zakładów
Azotowych Puławy od połowy listopada 2006 roku.
Wcześniej m.in. prezes spółek
VFT Poland i Bozetto Poland
oraz członek zarządu Carbopolu.
Absolwent Wydziału Handlu Zagranicznego na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Ukończył także
Executive MBA na SGH/University
of Minnesota.