Plan UKE da się we znaki dużym sieciom mobilnym

W teorii trzyletnie oszczędności abonentów, jeśli nie będą dzwonić więcej, można liczyć w miliardach złotych

Aktualizacja: 28.02.2017 01:03 Publikacja: 05.04.2008 11:09

Obniżenie cen połączeń telefonicznych oraz stymulowanie inwestycji w infrastrukturę telekomunikacyjną to dwa cele zawarte w nowej strategii Urzędu Komunikacji Elektronicznej, które najbardziej zainteresowały w piątek analityków giełdowych i samych operatorów.

Ma być prosto i tanio

Plan UKE, kierowanego przez Annę Streżyńską, obejmuje najbliższe trzy lata (2008-2010). Do tego czasu, za pomocą różnych działań regulatora, ale też mechanizmów rynkowych, UKE chciałby doprowadzić do dalszego obniżenia cen połączeń z punktu widzenia konsumentów. Docelowo, czyli w 2010 r., niższe niż dziś mają być zarówno stawki za telefon stacjonarny, internet, jak i połączenia na komórki.

Najbardziej ucierpią TP

i trzy sieci komórkowe

Zmiany najbardziej uderzą w Telekomunikację Polską i trzech największych operatorów komórkowych, a cieszą się z nich stacjonarni operatorzy alternatywni i nowi gracze na rynku mobilnym.

Jak już informowała Anna Streżyńska, za trzy lata docelowo operatorzy alternatywni mają korzystać z 20 proc. linii TP (oferując albo tylko dostęp do internetu, albo wszystkie możliwe usługi). Z usług alternatywnych operatorów ma korzystać w sumie 30 proc. abonentów usług telefonicznych w kraju. UKE zakłada też - jak wyjaśnia Anna Streżyńska, biorąc pod uwagę międzynarodowe benchmarki - że rocznie operatora będzie zmieniało wówczas 7-10 proc. abonentów, a będą oni mogli przenieść swój numer do innego operatora w ciągu 10 dni.

W przypadku cen UKE zakłada obniżenie kosztu korzystania z infrastruktury TP ponoszonego przez operatorów alternatywnych (do 8 euro). Regulator spodziewa się też, że cena za minutę połączenia krajowego spadnie do 1,75 eurocenta (czyli 6,1 gr, a obecnie 9 gr za połączenie lokalne), a średnia cena połączenia z telefonu stacjonarnego na komórki spadnie proporcjonalnie do spadku stawek, które inkasują od siebie wzajemnie operatorzy za zakończenie połączenia w sieci komórkowej (do 15 gr, czyli o około 62 proc. w porównaniu z ubiegłorocznymi).

Oprócz spadku cen na rynku telefonii komórkowej (o 30 proc.), UKE zakłada też wzrost konkurencji w tym segmencie. Spodziewa się, że udział tzw. wirtualnych operatorów sieci komórkowych (z Play), biorąc pod uwagę przychody, sięgnie 5-10 proc., a pod względem liczby abonentów 10-15 proc. Także na tym rynku operatora ma zmieniać rocznie 7-9 proc. abonentów.

Potanieć ma też (o ponad połowę) usługa dostępu do szerokopasmowego internetu. UKE spodziewa się, że za trzy lata konsumenci będą płacić średnio 15-20 euro (teraz jest to 43,5 euro).

Stymulowane inwestycje

Operatorzy na razie zdawkowo wypowiedzieli się na temat założeń strategii UKE. Szerzej będą ją komentować w przyszłym tygodniu. Zwrócili jednak uwagę na to, że blisko 1/4 dokumentu mówi o inwestycjach w infrastrukturę telekomunikacyjną i roli państwa. Zainteresowanie regulatora tą tematyką ich cieszy. Tym bardziej że UKE wymienił w dokumencie różne modele budowy sieci, w tym również zakładające finansowy wkład rządów w tego rodzaju projekty. Niewykluczone, że ten element strategii zwrócił też uwagę inwestorów, którzy nie zareagowali panicznie na nowe założenia UKE. Akcje TP podrożały w piątek o 0,88 proc.

Prezes Streżyńska pytana, ile dzięki zmianom zaoszczędzą konsumenci, odesłała nas do wróżki. Oszczędności klientów oznaczałyby spadek przychodów operatorów. Możliwe jednak, że niższe ceny napędzą ruch w ich sieciach i znajdą nowe źródła wpływów.

Ważny był efekt medialny

Plany Urzędu Komunikacji Elektronicznej skupione są bardziej na efekcie medialnym - bo tylko tak można potraktować chęć obniżenia stawek MTR (hurtowych stawek międzyoperatorskich za zakańczanie połączeń - red.) poniżej granic rozsądku - niż na trosce o rozwój rynku telekomunikacyjnego. Doceniamy jednak też pozytywy, a do takich należy zaliczyć deklaracje postępowania zgodnie z prawem europejskim, co może zaowocować zmniejszeniem liczby spraw

Dobra informacja dla Netii

Nowa strategia UKE to zdecydowanie dobra wiadomość dla Netii. Wzrost konkurencyjności, zwiększanie dostępu operatorów alternatywnych do rynku, większy dostęp do internetu szerokopasmowego - proponowane przez UKE - to od dawna postulaty spółki. Ta strategia jest, co istotne, korzystna dla abonentów - zwiększa ich możliwość wyboru i dostęp do dużego katalogu usług. Na tym etapie nie chciałbym prognozować, jakie będą wyniki Netii na koniec 2010 r. Jednakże założenia strategii UKE zmierzają zdecydowanie w dobrym kierunku.

Urząd bije po komórkach

W 2007 r. przychody operatorów komórkowych wyniosły 23,5 mld zł. Jeśli każdy z nich czerpał taką samą część przychodów z tytułu zakańczania połączeń w sieci jak Centertel (25 proc.), to w sumie mogli w ten sposób uzyskać 5,9 mld zł. W 2007 r. za każdą zakończoną minutę otrzymywali 48 gr netto, a potem 40 gr. Obniżenie tej stawki do 15 gr przy niezmienionym ruchu w sieci spowodowałoby spadek przychodów o 3,7 mld zł.

komentarze

Michał Marczak

Analityk DI BRE Banku

Nie zaskoczyły mnie elementy strategii UKE, dotyczące tempa uwalniania sieci TP, spadku udziału TP w rynku czy też poziomu hurtowych stawek za zakańczanie połączeń w sieciach komórkowych. Publikacja tych danych nie zmienia mojego podejścia ani zaleceń dla TP czy Netii. Zaskoczeniem jest natomiast poziom spadku cen za połączenia komórkowe (o 30 proc., do 2010 r. - red.). Strategia najbardziej uderza właśnie w operatorów mobilnych. Mimo że PTK Centertel należy do grupy TP, to nie umieszczam na razie założeń UKE w modelu wyceny. Zwróciłbym uwagę na część dokumentu, która mówi o roli państwa we wspieraniu inwestycji w infrastrukturę telekomunikacyjną. Myślę, że UKE ma wpływ na to, jaka będzie polityka naszego rządu w tym zakresie.

Paweł Puchalski

analityk DM BZ WBK

Plany UKE to bardzo dobra wiadomość dla konsumentów, bo w wyniku działań regulatora mocno spadną ceny usług. To, co jest korzystne dla klientów, jest jednoznacznie niekorzystne dla spółek. Zarówno TP, jak i Netia powinny więc być zaniepokojone planami Urzędu. Co prawda niższe ceny rozmów w TP będą zachęcać do częstszego dzwonienia, ale zakładam, że nie zrekompensuje to uwolnienia dostępu do jej infrastruktury. Wstępnie można szacować, że wykonanie planu regulatora obniży EBITDA z segmentu stacjonarnego o 10 proc. Z kolei Netia też może stracić, bo zakładane agresywne obniżki cen za internet mogą spowodować, że wydłuży się zwrot poniesionych przez spółkę nakładów. Strategia regulatora uzasadnia moje rekomendacje "nie doważaj" dla obu spółek.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy