Będziemy realizować wszystkie trzy skandynawskie projekty

Z Radosławem Dudzińskim, wiceprezesem zarządu ds. projektów strategicznych PGNiG, rozmawia Tomasz Furman

Aktualizacja: 27.02.2017 23:30 Publikacja: 12.04.2008 12:08

Który z trzech tzw. projektów skandynawskich, czyli zagospodarowanie złóż ropy i gazu Skarv, Snad i Idun, budowa gazociągu Skanled (połączy podmorskie złoża gazu z systemami Norwegii, Szwecji i Danii) oraz budowa gazociągu Baltic Pipe (połączy sieci Danii i Polski) jest dla PGNiG najbardziej opłacalny ekonomicznie i na pewno będzie kontynuowany?

Niewątpliwie jako samodzielna inwestycja najbardziej opłacalna pod względem ekonomicznym jest ta dotycząca złóż. Zarząd powtórnie sprawdził wszystkie poprzednie analizy, zaktualizował założenia dotyczące ceny baryłki ropy naftowej i mogę powiedzieć, że przy umiarkowanych założeniach dotyczących ceny ropy naftowej jest to projekt o wysokiej rentowności. Projekty gazociągowe bazują na uzgodnionej pomiędzy ich uczestnikami stopie zwrotu, która dla biznesu przesyłowego jest niższa, ale są to również projekty rentowne. Zarząd PGNiG będzie kontynuował wszystkie trzy projekty.

PGNiG zobowiązało się samodzielnie sfinansować budowę Baltic Pipe. Jak teraz chcecie zachęcić do współfinansowania tej inwestycji Duńczyków?

Jak dotąd mamy jedynie podpisane porozumienie wstępne. Nie określono w nim takich szczegółów, jak sposób finansowania. Z analiz wynika, że około 2015 r. Dania, aby zaspokoić potrzeby energetyczne w zakresie gazu ziemnego, będzie musiała rozpocząć import. Dziś niemal w całości uzyskuje surowiec z własnych złóż zlokalizowanych na Morzu Północnym, ale produkcja z nich będzie systematycznie maleć. To powoduje, że Dania będzie potrzebowała nowych dróg dostaw. Dzięki budowie gazociągów Skanled i Baltic Pipe kraj ten zyskałby nowe możliwości w zakresie dostaw. Pamiętajmy, że gazociąg łączący Polskę z Danią zgodnie z założeniami ma posiadać możliwość przesyłu surowca w obu kierunkach.

Skąd PGNiG weźmie gaz, aby go eksportować?

W 2012 r. powinien funkcjonować już terminal na skroplony gaz LNG w Świnoujściu. W pierwszym etapie będzie on dostarczał 2,5 mld m sześc. gazu rocznie, ale w kolejnym będzie to już 5 mld m sześc. Część gazu z portfela może zatem trafić do systemu duńskiego.

Na jakim etapie jest dziś budowa Baltic Pipe?

Równolegle pracuje zespół techniczny, który opracowuje m.in. ostateczny przebieg trasy gazociągu, a także zespół ds. środowiskowych i decyzji administracyjnych. Kolejnym etapem będzie przygotowanie oceny oddziaływania na środowisko i uzyskanie niezbędnych pozwoleń.

A co dzieje się przy gazociągu Skanled?

Projekt jest kontynuowany. Firma Gasco, prowadząca projekt, aktualnie realizuje prace planistyczne, uwzględniające techniczne założenia projektu. Faza projektowa potrwa do jesieni 2009 r.

Jakie są przewidywane całkowite nakłady na Skanled?

W styczniu zostały one zweryfikowane i zwiększyły się o około 3 mld koron norweskich (1,3 mld zł). W efekcie szacuje się, że wyniosą prawie 10,3 mld koron (4,5 mld zł). Przyczyny są dwie. Po pierwsze zmiany techniczne w projekcie, głównie zwiększenie średnicy rury, którą będzie przesyłany gaz. To pozwoli na zwiększenie przepustowości z 20 do 24 mln m sześc. surowca dziennie. Ponadto musiano przeszacować koszty materiałów i usług, w tym zwłaszcza zakupu rur. Udział PGNiG w konsorcjum budującym Skanled wynosi 15 proc., co oznacza, że nasze wszystkie nakłady wyniosą poniżej 0,7 mld zł.

Jak PGNiG chce zarabiać na Skanledzie?

Stawki przesyłowe stosowane w Skanledzie mają gwarantować uzgodnioną przez udziałowców rentowność. Ponadto jest to nowa droga transportu gazu z szelfu norweskiego. Gaz uzdatniany w punkcie Karsto będzie zasilał gazociąg Skanled. PGNiG jako udziałowiec na złożu posiada tzw. "equity gas" (gaz przynależny udziałowcom), co stanowi 0,5 mld m sześc. rocznie. To stwarza dalsze możliwości handlowe.

Ale PGNiG chce mieć prawo do przesyłania zarówno poprzez Skanled, jak i Baltic Pipe 3 mld metrów sześciennych?Pozostałe 2,5 mld m sześc. gazu planujemy dokupić od innych firm wydobywających gaz na szelfie norweskim.

Czy PGNiG ma już zarezerwowaną przepustowość w gazociągu Skanled?

Na razie tzw. rezerwacja mocy przesyłowych jest proporcjonalna do posiadanych udziałów, jednakże PGNiG udało się wynegocjować trochę większą przepustowość. Ustalenia te staną się wiążące w momencie podejmowania decyzji o budowie gazociągu. Prawdopodobnie nastąpi to w październiku 2009 r. Wtedy też podejmiemy decyzję o zwiększeniu naszych mocy przesyłowych.

Dotychczasowe nakłady poniesione na oba gazociągi są stosunkowo niewielkie. A co z inwestycjami w złoża?

Zgodnie z planem zagospodarowania złoża, zatwierdzonym przez norweski dyrektoriat petrochemiczny, na ten rok planuje się wydatkowanie 6,6 mld koron (2,9 mld zł). Pieniądze zostaną głównie przeznaczone na budowę platformy wydobywczej. Udział PGNiG w projekcie wynosi 12 proc., co oznacza, że nasze wydatki wyniosą około 340 mln zł.

Czy PGNiG stać na realizację wszystkich projektów skandynawskich, o wartości ponad 5 mld zł?

To przede wszystkim zależy od polityki taryfowej Urzędu Regulacji Energetyki. PGNiG uzyskuje 91,5 proc. przychodów z działalności regulowanej, tj. takiej, dla której ceny i opłaty podlegają zatwierdzeniu przez regulatora. Już z tego widać, że jeśli taryfy będą zbyt niskie, nie będziemy generować takich przychodów i zysków, które mogłyby nam pozwolić na sfinansowanie wszystkich inwestycji środkami własnymi i długiem. Wtedy będziemy szukać innych sposobów realizacji inwestycji.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy