Polska może skorzystać z gazu ziemnego z Nabucco

PGNiG rozważy możliwość budowy łącznika spajającego system gazociągowy naszego kraju z energetyczną trasą przesyłową, której budowę wspiera UE

Aktualizacja: 27.02.2017 23:04 Publikacja: 14.04.2008 08:40

Połączenie z gazociągiem Nabucco jest jedną z możliwości dywersyfikacji dostaw, które analizujemy - przyznał w rozmowie z "Parkietem" przewodniczący rady nadzorczej PGNiG Stanisław Rychlicki. W udzielonym nam wywiadzie Reinhard Mitschek, dyrektor zarządzający konsorcjum Nabucco, twierdzi, że w przyszłości będzie możliwa budowa łącznika, przez który błękitne paliwo z budowanego przez jego firmę gazociągu trafi do Polski.

Wstępne rozmowy dotyczące zapewnienia naszemu krajowi dostaw gazu z tego kierunku podejmowano już wcześniej. Jesienią 2005 r. kwestię udziału w projekcie Nabucco z turecką firmą Botash omawiali przedstawiciele PGNiG. W kwietniu następnego roku o możliwości przyłączenia się Polski do tej gazociągowej inwestycji rozmawiał z przedstawicielami bułgarskich władz ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz.

Nowa zimna wojna

- Europa stała się polem bitwy energetycznej zimnej wojny. Jesteśmy osamotnieni w tym konflikcie, choć znajdujemy się na jego głównym froncie - twierdzi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliwowego.

Celem tego starcia jest kontrola nad stale rosnącym rynkiem gazu naszego kontynentu. W 2005 r. popyt na ten surowiec w krajach UE wyniósł 507 mld m sześc., a według prognoz ma on w 2015 r. sięgnąć 720 mld m sześc.

Kontrola nad dostawami zapewni Rosji skuteczny środek nacisku na Unię Europejską. Kreml chce do tego wykorzystać budowane przez Gazprom gazociągi: South Stream i Nord Stream. Pierwszy z nich będzie przesyłał rosyjski gaz pod Morzem Czarnym do państw bałkańskich, Węgier, Austrii i być może Włoch. Drugi posłuży do transportu błękitnego paliwa z arktycznego pola Sztokman do okolic Sankt Petersburga, a potem po dnie Bałtyku do Niemiec. Umożliwi on przesył gazu na Zachód z pominięciem Ukrainy, Białorusi i Polski. Ma więc wielkie znaczenie dla naszego bezpieczeństwa energetycznego Europy Środkowo-Wschodniej.

Przeciwstawić się ekspansji Gazpromu chce austriacki koncern energetyczny OMV. Wspólnie z turecką firmą Botash, bułgarską Bulgargaz, rumuńskim Transgazem, węgierskim MOL-em i niemieckim RWE, chce budować gazociąg Nabucco. Rura ta będzie miała za zadanie transportować środkowoazjatycki i bliskowschodni gaz przez Turcję i Bałkany do Austrii. Byłby on energetycznym "wentylem bezpieczeństwa" dla państw UE na wypadek komplikacji z rosyjskimi dostawami błękitnego paliwa.

Miraż czy realny projekt?

Zdania ekspertów dotyczące budowy łącznika z gazociągiem Nabucco są podzielone. - Każda propozycja połączenia polskiego systemu gazociągowego z europejskim jest bardzo dobra. Łącznik z Nabucco zapewniłby nam dostawy z alternatywnego kierunku, zwiększając bezpieczeństwo energetyczne Polski. Poza tym wpłynęłoby to pozytywnie na ceny dostarczanego dla nas gazu - uważa Tomasz Chmal, analityk z Instytutu Sobieskiego.

O projekcie tym bardzo sceptycznie wypowiada się natomiast Andrzej Szczęśniak. - Doprowadzenie jakiegokolwiek gazu stamtąd do Polski jest mało realne - twierdzi specjalista. Wskazuje, że po drodze większość surowca może zostać sprzedana konsumentom w krajach na trasie gazociągu. Szczęśniak uważa, że projekt Nabucco miałby dużo większe szanse realizacji, gdyby miał w założeniu transportować również gaz pochodzący z Rosji.

Co o propozycji budowy łącznika z gazociągiem na Południu myśli PGNiG? - Wiele będzie zależeć od tego, czy uda się zapewnić dostawy irańskiego gazu dla Nabucco. Na razie traktujemy ten projekt jako jedną z możliwości dywersyfikacyjnych. Będziemy dokładnie rozpatrywać tę koncepcję - twierdzi Stanisław Rychlicki.

Propozycja Nord Stream

Konkurencyjną propozycję budowy połączenia gazociągowego z Polską ma również bałtycki Nord Stream. Mówi o tym w rozmowie z "Parkietem" Dirk von Ammeln, dyrektor techniczny konsorcjum Nord Stream. W tym wypadku eksperci są niemal jednomyślni. - Uważam, że na obecnym etapie, jeśli nie uda się skutecznie zablokować budowy Nord Stream, pod żadnym pozorem nie wolno stronie polskiej dołączać się do tej inwestycji - uważa Witold Stanisław Michałowski, redaktor naczelny pisma "Rurociągi".

Wskazuje on, że choć pod względem ekonomicznym i technicznym projekt tego gazociągu jest bardzo sensowny, to nie możemy do niego się przyłączać, gdyż umożliwi on Kremlowi podporządkowanie Białorusi, co byłoby dla nas "geopolityczną katastrofą".

Andrzej Szczęśniak twierdzi z kolei, że budowa połączenia z Nord Stream nie będzie również miała większego sensu ekonomicznego. - W Polsce nie rozwija się gazochłonny przemysł. Obecnie nie wykorzystujemy do końca możliwości przesyłowych gazociągu jamalskiego. Nie ma więc zapotrzebowania, by podłączyć się do Nord Stream - argumentuje.

- Złe doświadczenie współpracy z Gazpromem w EuroPolGazie każe zdecydowanie unikać wchodzenia do organizacji, gdzie większościowy pakiet ma ten rosyjski koncern i gdzie na pewno nie bylibyśmy partnerem - tak odradza przystąpienie do gazociągu północnego Mirosław Grelik, były wiceprezes PGNiG. W EuroPolGazie po 48 proc. akcji mają PGNiG i rosyjski Gazprom. 4 proc. należy do Gas-Tradingu związanego z Bartimpeksem, należącym do Aleksandra Gudzowatego.

Rozmowa "Parkietu" z Reinhardem Mitschek, dyrektorem zarządzającym konsorcjum

Nabucco

W jaki sposób Polska może skorzystać na Nabucco?

Nasza inwestycja przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa dostaw dla Europy. Sprawi, że wewnątrzeuropejski handel gazem stanie się bardziej zyskowny. Polska skorzysta na tym pośrednio. Możliwa budowa łącznika gazociągowego pomiędzy waszym krajem a Czechami sprawi jednak, że Polska będzie mogła również bezpośrednio korzystać z gazu przesyłanego przez Nabucco.

Na jakich warunkach zostałby zbudowany łącznik?

Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, gdyż moje konsorcjum ma za zadanie wybudować gazociąg od Turcji do Wiednia. Nie dalej. Kwestia powstania łącznika powinna zostać rozstrzygnięta w Polsce.

Jak więc rozumiem, polskie spółki ograniczą się do kupowania gazu z Nabucco i nie będą wspólnie prowadzić z Pańskim konsorcjum innych projektów?

Na dziś tak ten problem się przedstawia.

Czy przewiduje Pan, że Polska będzie kupować znaczące ilości gazu z Nabucco?

Byłoby to bardzo mile widziane, choć na razie nie spodziewam się tego.

Prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował niedawno, że państwa Azji Środkowej podniosą w przyszłym roku ceny swojego gazu do "europejskiego poziomu". Jak ta decyzja wpłynie na ekonomiczne perspektywy projektu Nabucco?

Nie będzie to miało wpływu na gospodarcze uzasadnienie projektu Nabucco. Europejskie firmy kupujące gaz żądają posiadania możliwości otrzymywania surowca z Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu niezależnie od już istniejących sieci przesyłowych. Moje konsorcjum jest odpowiedzialne za zbudowanie i funkcjonowanie gazociągu. Nie będzie kupować żadnego gazu. To domena firm korzystających z naszej trasy przesyłowej. Opierając się na wynikach studium wykonalności naszego projektu i wielu innych analizach, jesteśmy przekonani, że możemy zaoferować graczom rynkowym konkurencyjne rozwiązania.

Czy Iran może przystąpić do Państwa projektu? Jak irańskie zaangażowanie wpłynie na amerykańskie poparcie dla Nabucco?

Po przyłączeniu się niemieckiej RWE do naszego konsorcjum, mamy teraz sześciu udziałowców. Obecnie nie ma rozmów dotyczących zaangażowania siódmego partnera w nasz projekt.

Czy uważa Pan, że kraje Azji Środkowej zapewnią Nabucco odpowiednie dostawy gazu?

31 mld metrów sześciennych to maksymalne możliwości przesyłowe naszego gazociągu, ale to nie jest ilość gazu, której potrzebujemy, by mieć zysk. Przewidujemy, że zaczniemy od transportu 8-10 mld metrów sześciennych z Azerbejdżanu i być może z Rosji - z gazociągu Blue Stream. Prowadzimy intensywne rozmowy z Azerbejdżanem i TurkNie wykluczam więc, że już od pierwszego dnia działania nasz gazociąg będzie przesyłał turkmeński gaz.

Ustępujący prezydent Rosji Władimir Putin upiera się, że gazociąg South Stream jest ekonomicznie o wiele bardziej racjonalny od Nabucco.

Nie będę komentował politycznych wypowiedzi. Nie chcę też porównywać różnych projektów energetycznych. Każdy z nich ma swoją specyfikę. Jestem jednak przekonany, że Nabucco da rynkowi atrakcyjne możliwości transportu gazu.

Dziękuję za rozmowę.

rozmowa "Parkietu" z Dirkiem von Amelnem, dyrektorem ds. technicznych s półki Nord Stream

Poprzedni polski rząd uważał Nord Stream za zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego. Czy spodziewa się Pan, że obecne władze zmienią podejście do Państwa projektu?

Nie widzę w tym większego problemu. Zarówno Komisja Europejska, jak i Parlament Europejski uznały Nord Stream za projekt ważny dla UE zgodnie z wytycznymi programu Trans European Network. Polska jest członkiem Unii.

Czy jest nadal możliwe, by Polska przyłączyła się w przyszłości do realizacji projektu gazociągu Nord Stream?

Biorąc pod uwagę zwiększający się popyt na gaz, pański kraj może być w każdej chwili połączony z naszym gazociągiem. Oferta Wintershall, dotycząca budowy odpowiedniego łącznika, jest ciągle otwarta.

Polska opinia publiczna jest jednak wciąż bardzo sceptyczna wobec Państwa projektu. Jakich argumentów by Pan użył, by ją przekonać do swych racji?

Zapewnimy stabilne dostawy gazu do Europy i jeśli będzie na to zapotrzebowanie, będą one skierowane również do Polski. Całościowe koszty naszej inwestycji są niższe niż budowa gazociągu trasą lądową.

W grudniu członek zarządu Nord Stream i były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder stwierdził, że koszt projektu Nord Stream może sięgnąć 8 mld euro.

Wyniesie on co najmniej 5 mld euro. Szczegółowe wyliczenia dotyczące tej kwestii dopiero zostaną opublikowane.

Czy uznają Państwo projekt gazociągu Amber, biegnącego przez kraje bałtyckie i Polskę, za zagrożenie dla Państwa przedsięwzięcia?

Zapewnimy dodatkowe moce przesyłowe, które będą służyć bezpieczeństwu i dywersyfikacji dostaw gazu do państw Unii Europejskiej. Nie zastąpimy żadnej z istniejących dróg transportu tego surowca. Nasza inwestycja będzie jedynie uzupełniać istniejącą infrastrukturę przesyłową. Ciągle będzie więc jeszcze miejsce na realizację innych projektów, takich jak np. gazociąg Nabucco.

Czy sądzi Pan, że Szwecja może zatrzymać lub poważnie opóźnić Państwa inwestycję ze względu na kwestie ekologiczne?

Wpływ realizacji naszego projektu na środowisko naturalne będzie ograniczony i stale zmniejszany. By to zapewnić, tworzymy w tej chwili szczegółowe ekologiczne studium. Przy okazji powiem, że duński park wiatrowy Kriegers Flak będzie miał większy wpływ na środowisko naturalne niż nasz podmorski gazociąg.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy