Nie mamy zamiaru dopuścić do upadłości polskich stoczni

Aktualizacja: 27.02.2017 14:54 Publikacja: 15.05.2008 08:49

Panie ministrze, co dalej ze stoczniami w Gdyni i Szczecinie, po tym jak Przemysław Sztuczkowski wycofał się z planów ich przejęcia?

Nie dopuszczamy myśli o ich upadłości. Odnoszę wrażenie, że wielu osobom zależałoby na tym, by odkupić wolny od zobowiązań majątek od syndyka. Ale powtarzam - na upadłość zakładów nie ma naszej zgody. Poszukiwania nowych inwestorów już się rozpoczęły.

Komisja Europejska od lat upomina się o prywatyzację stoczni. Termin mija w czerwcu. Czy wierzy Pan, że Bruksela kolejny raz zgodzi się na jego przesunięcie?

Wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej o spotkanie w tej sprawie i jesteśmy dobrej myśli. Komisję może przekonać to, że zamierzamy podejmować naprawdę szybkie decyzje w sprawie sprzedaży zakładów.

Jeszcze nie było tak zdeterminowanego rządu, by sprywatyzować stocznie. Jednak aby tak się stało, muszą się znaleźć dobrzy inwestorzy, a takich w 2007 roku nie było.

Kiedy więc stocznie będą miały prywatnych właścicieli?

Nie jestem w stanie podać konkretnego terminu, bo to zależy między innymi od przebiegu negocjacji. Sprzedaż stoczni mamy zapisaną w planie prywatyzacyjnym na ten rok.

Cztery miesiące temu, oprócz należącego do Sztuczkowskiego Ambera, ofertę na zakup Stoczni Gdynia złożyła też firma Ray Car Carries. Czy po wygaśnięciu wyłączności dla Ambera powrócicie do rozmów z tym inwestorem?

Ray Car Carries nie dopełnił formalnego obowiązku przedstawienia zakończenia programu restrukturyzacji stoczni. Jesteśmy jednak otwarci na nowe propozycje.

Dlaczego nie doszło do porozumienia z Amberem, chociaż negocjacje były na ostatnim etapie? Prezes Sztuczkowski tłumaczył, że projekcje finansowe wykazywały, że inwestycja nie zwróci się w pożądanym czasie.

Po pierwsze, to Amber wycofał się, informując, że nie może zapewnić trwałej rentowności stoczni. Po drugie, Amber nie tylko oczekiwał, że Skarb Państwa weźmie na barki zadłużenie zakładów, ale również dołoży do realizowanych obecnie nierentownych kontraktów oraz zapewni gwarancje finansowe już po prywatyzacji, ale niejasno uzasadnił, z jakiego powodu mielibyśmy to uczynić.

Nie mogłem podjąć decyzji o zaangażowaniu naprawdę wielkich publicznych pieniędzy w stocznie, kiedy nie miałem pewności, że po przejęciu przez inwestora zakłady nie upadną. Oczekiwania Ambera wobec nas były zbyt duże w odniesieniu do poziomu inwestycji, zadeklarowanego przez spółkę. Nie mieliśmy gwarancji, że po prywatyzacji stocznie nie upadną.

Ile pieniędzy Amber zamierzał zainwestować w obie stocznie? Mówi się, że oczekiwał od Skarbu Państwa wpompowania w samą Stocznię Gdynia 1,2 mld zł.

Nie mogę tego komentować. Chociaż mam wrażenie, że ma Pan dobre źródło informacji.

Panie ministrze, dlaczego MSP chce dokonać zmian w radzie nadzorczej Orlenu? Złożyliście wniosek o zwołanie NWZA w tej sprawie na 13 czerwca.

Złożyliśmy wniosek, ponieważ nie można wykluczyć, że Skarb Państwa będzie chciał dokonać zmian. Czy tak się stanie, zobaczymy 13 czerwca.

To mało precyzyjne uzasadnienie. Podobno zmiany w nadzorze mają na celu doprowadzenie do wymiany wyłonionego w niedawnym konkursie prezesa. Czy można się spodziewać odwołania Wojciecha Heydla? Nie był to kandydat mający poparcie MSP.

Nie zgadzam się z taką interpretacją. Nie widzę powodu, by kwestionować wybór niezależnej rady nadzorczej.

Zarząd Orlenu rekomenduje WZA przeznaczenie ubiegłorocznego zysku netto (2,76 mld zł) na kapitał zapasowy. Podobno decyzja Skarbu Państwa w sprawie wypłaty dywidendy przez Orlen ma zapaść do końca maja.

Przeanalizujemy propozycję zarządu. Moim zdaniem, wypadałoby, żeby po kilku latach niewypłacania dywidendy spółka podzieliła się częścią zysku z akcjonariuszami.

O jakiej części Pan mówi?

Jest jeszcze za wcześnie, aby odpowiedzieć na takie pytanie.A co z dywidendą w KGHM? Zarząd rekomendował wypłatę 1,1 mld zł, czyli 30 proc. zysku netto. Pojawiła się jednak możliwość przeznaczenia dodatkowych 700 mln zł na dywidendę, które pierwotnie były przeznaczone na zakup Polkomtela.

Zarząd powinien się nad tym zastanowić. Mogę tylko powiedzieć, że nasza polityka nie zakłada drenowania KGHM-u, jak w ubiegłym roku uczyniła to ekipa PiS. Głosowała za wypłatą 100 proc. zysku na dywidendę.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego