KGHM Polska Miedź śpi na węglu brunatnym. Według ekspertów, giełdowa spółka ma dostęp do złoża, którego zasoby szacuje się na 15 mld ton, i teoretycznie mogłaby zająć się jego eksploatacją. I choć biuro prasowe KGHM twierdzi, że nowy zarząd nie wypracował jeszcze stanowiska w tej sprawie oraz że decyzja o uruchomieniu nowych odkrywek musi najpierw zapaść na szczeblu rządowym, miedziowy koncern nie uniknie dyskusji na ten temat w najbliższej przyszłości. Wizytę w siedzibie KGHM planują bowiem przedstawiciele Komitetu Sterującego dla Przygotowania Zagospodarowania Legnickiego Zagłębia Górniczo-Energetycznego. Chcą porozmawiać o możliwościach zagospodarowania złóż w Legnicy przy udziale miedziowej spółki. Skierowali już pisma do premiera i wicepremiera, w których wskazują na konieczność niezwłocznego uwzględnienia budowy Legnickiego Zagłębia Górniczo-Energetycznego Węgla Brunatnego w programie rządowym dla energetyki. Chcą też, aby węgiel brunatny uznano za surowiec strategiczny.
Z informacji Ministerstwa Gospodarki wynika, że projekt Polityki Energetycznej Polski do 2030 roku, który zostanie przyjęty na początku IV kwartału, uwzględni konieczność zwiększenia wydobycia węgla brunatnego w Polsce. - Polityka ta będzie się odnosić również do energetyki opartej na węglu kamiennym i brunatnym - zapewnia resort. Informuje, że obecnie rozważane są prace studialne nad możliwością udostępnienia złóż w województwie dolnośląskim. - Dopiero po ich zakończeniu będzie można sformułować wnioski co do efektywności ekonomicznej i kosztów dla potencjalnych inwestorów - informuje Ministerstwo Gospodarki.
Dlaczego KGHM?
Według specjalistów, za tym, aby to KGHM podjął się inwestycji w uruchomienie wydobycia węgla brunatnego ze złoża legnickiego, przemawia kilka argumentów.
- Przy wydobyciu na obecnym poziomie złoża miedzi w Polsce wystarczą na około 25-30 lat. Rozpoczęcie inwestycji w węgiel brunatny pozwoliłoby KGHM na naturalne przejście z wydobycia miedzi na wydobycie węgla brunatnego i produkcję energii elektrycznej, którą też w dużej mierze zużywa. Zagłębie legnickie to olbrzymi okręg przemysłowy, a KGHM ma potężną załogę, która w przypadku dekoniunktury na rynku miedzi miałaby problemy z utrzymaniem pracy - uważa dr hab. inż. prof. Zbigniew Kasztelewicz z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.