Ryszard Krauze woli gotówkę od akcji spółek giełdowych

Fundusz kontrolowany przez Ryszarda Krauzego, jednego z najbogatszych Polaków, tylko w ostatnim roku sprzedał akcje firm giełdowych aż za prawie 1,6 mld zł. Czy potrzebuje nadal gotówki? Walory których spółek może jeszcze sprzedać?

Aktualizacja: 27.02.2017 14:31 Publikacja: 23.05.2008 05:43

Rynek już od miesięcy zastanawia się, co stało się z gotówką zebraną w ostatnim czasie przez Prokom Investments. Czy poszła na spłatę kredytów, czy może Ryszard Krauze szykuje kolejną spektakularną inwestycję?

Pytanie to stało się jeszcze bardziej aktualne po tym, jak Prokom Investments poinformował o kolejnej sprzedaży akcji swojej spółki portfelowej. Tym razem fundusz odsprzedał 3,9 proc. walorów Biotonu po 0,63 zł każda. Do jego kasy wpłynęło 75,2 mln zł. Kupującym była firma kontrolowana przez Zygmunta Solorza-Żaka. Stała się posiadaczem blisko 10 proc. akcji producenta insuliny. Część walorów kupiła od kojarzonego z Ryszardem Krauzem szwajcarskiego Nihonswi (miał ponad 5 proc.). Rynek zastanawiał się, po co Solorzowi Bioton. Już w środę okazało się, że spółka zależna Biotonu SciGen otrzymała od chińskiej agencji pierwszy z trzech potrzebnych certyfikatów do sprzedaży insuliny ludzkiej w Państwie Środka.

Zaskoczenie dla rynku

Po ostatniej transakcji spekuluje się, że Prokom Investments dramatycznie potrzebuje gotówki. Sprzedaż walorów Biotonu była zaskoczeniem. Nastąpiła tuż po tym, jak zerwane zostało porozumienie między Prokomem Investments a Pol-Aquą, na mocy którego fundusz Krauzego miał odsprzedać partnerowi akcje Polnordu. Liczył, że otrzyma prawie 400 mln zł. Miało też dojść do połączenia Polnordu z Pol-Aquą.

Czy zbycie akcji Biotonu miało częściowo zaspokoić potrzeby finansowe Prokomu Investments, po tym jak nie udała się sprzedaż Polnordu? - Tych dwóch rzeczy nie należy wiązać. Nie jesteśmy zdeterminowani do sprzedaży Polnordu. Zmiana parytetu zaproponowana przez Pol-Aquę była niekorzystna dla akcjonariuszy Polnordu, a my nie chcieliśmy oddawać jego akcji za bezcen. Natomiast w przypadku Biotonu uznaliśmy, że będzie to z korzyścią dla firmy, jeżeli w jej akcjonariacie pojawi się tak uznany inwestor, jak Zygmunt Solorz-Żak - mówi Dariusz Górka, wiceprezes Prokomu Investments.

Gromadzenie gotówki

Przypomnijmy, że Prokom Investments od ponad roku zbiera gotówkę. Ze sprzedaży akcji Prokomu Software, Pol-nordu, Pol-Aquy oraz Biotonu dostał w sumie 1,57 mld zł. Ile wydał pieniędzy? Fundusz brał udział w podwyższeniu kapitału Biotonu (obejmował akcje po 0,90 zł) i Petrolinvestu. Przeznaczył na to około 130 mln zł.

- Petrolinvest i Bioton to nie wszystkie nasze inwestycje w ostatnim czasie. Obejmowaliśmy też akcje nowych emisji niegiełdowych firm za około 100 mln zł. Rozwijamy kilka kapitałochłonnych projektów. Szczegóły na razie muszę pozostawić w tajemnicy - mówi Wiesław Walendziak, inny wiceprezes Prokomu Investments. - Udzieliliśmy też sporo pożyczek, przede wszystkim Petrolinvestowi i Biotonowi. Ich wartość znacznie przekroczyła nasze zaangażowanie w nowe emisje tych podmiotów - dodaje Górka.

Sp?ata kredytów?

Z naszych informacji wynika, że Prokom Investments potrzebował też gotówki na spłatę kredytów. - Nie jest tajemnicą, że latem zeszłego roku musieliśmy zwiększyć zabezpieczenia w bankach. To konsekwencja spadku kursów Petrolinvestu, Biotonu i Polnordu. Sytuacja nie była wtedy dramatyczna, ale było nerwowo. To jednak przeszłość - mówi Górka. - Kredyty już nas nie parzą. Zapewniam, że menedżment Prokomu ma dużo lepsze samopoczucie niż na przykład w sierpniu ubiegłego roku - dodaje Walendziak. Obaj wiceprezesi twierdzą, że Prokom nie potrzebuje na razie pieniędzy. - W naszych trzech giełdowych spółkach chcemy być dominującym inwestorem długoterminowym. Jeżeli pojawi się okazja, na przykład połączenia z jakąś firmą, która przyniesie korzyść akcjonariuszom naszych spółek portfelowych, to poważnie się nad tym zastanowimy. Na razie nie ma takich okazji - mówi Górka.

Nowy inwestor nie wpłynie na strategię Biotonu

Kurs Biotonu rósł w środę ponad 11 proc. po informacji, że należąca do Zygmunta Solorza-Żaka spółka Polaris Finance kupiła niemal 10 proc. akcji biotechnologicznej spółki. Na koniec dnia akcje Biotonu kosztowały 0,68 zł.

Ich cena wzrosła o 7,94 proc.

Polaris stał się drugim największym udziałowcem Biotonu, ale jednocześnie strategiczny inwestor, Prokom Investments, od którego firma Solorza-Żaka kupiła część walorów, zmniejszył swoje zaangażowanie o niemal 4 pkt proc. i obecnie ma już tylko nieco ponad 33 proc. akcji. To zdecydowanie mniej niż np. dwa lata temu, gdy zaangażowanie firmy Ryszarda Krauzego sięgało prawie 50 proc. Warto przy tym odnotować, że za każdym razem, gdy PI pozbywało się pakietów akcji Biotonu, zapewniało, że dalej już nie zamierza ich sprzedawać (należy zauważyć, że PI w międzyczasie dokupywało też papiery, ostatnio w grudniu 2007 r., w ramach prywatnej oferty). Nic więc dziwnego, że analitycy są zaniepokojeni kolejną transakcją sprzedaży.

Raczej nie należy spodziewać się, że wejście nowego inwestora zmieni coś w samej spółce - uważają specjaliści. Ich zdaniem, Polaris Finance nie wnosi żadnej dodatkowej wartości do Biotonu i nie będzie na razie wpływał na strategię tej spółki. Zresztą sam Solorz-Żak zapowiedział, że nie zamierza nawet zabiegać o własnego przedstawiciela w radzie nadzorczej. - W tej sytuacji wzrost kursu, który obserwowaliśmy w środę, może być jeszcze jednym przejawem spekulacyjnej aktywności części inwestorów - mówi jeden z analityków. Z kolei sam Prokom deklaruje zamiar dobrej współpracy z Polarisem i ocenia, że transakcja ta jest dobra dla Biotonu i jego akcjonariuszy. W oświadczeniu rzecznik prasowy PI Krzysztof Król zwrócił uwagę, że "w akcjonariacie Biotonu znalazł się inwestor z dużym potencjałem finansowym". Rzeczywiście, po sprzedaży akcji Cyfrowego Polsatu i nabyciu pakietu w Biotonie Polaris Finance dysponuje jeszcze ponad 600 mln zł gotówki. Analityków niepokoi jednak podkreślenie możliwości finansowych nowego inwestora. Czyżby Bioton znów potrzebował pieniędzy? - W spółkę "wpompowano" już wystarczająco dużo środków, czas, by ona zaczęła przynosić zapowiadane duże zyski - uważają analitycy. Z kolei prezes biotechonologicznej grupy Adam Wilczęga uspokaja: - Bioton ma w tej chwili zapewnione niezbędne finansowanie i nie potrzebuje dodatkowych środków - twierdzi. Zaznacza jednak, że zawsze może pojawić się na rynku ciekawa okazja, np. przejęcia, która wymagałaby zebrania dodatkowych pieniędzy. - W takiej sytuacji silny inwestor finansowy wśród akcjonariuszy na pewno może pomóc - mówi Wilczęga. Zapewnia jednak, że nie zna strategicznych planów Solorza-Żaka wobec firmy, którą kieruje.

Michał

Sztabler

analityk dm pko bp

Wiarygodność Ryszarda Krauzego, który jeszcze niedawno zapowiadał, że nie zamierza wychodzić z kontrolowanych przez siebie

spółek, gwałtownie spada. Jeśli od początku zakładał, że będzie sprzedawać akcje Biotonu i Polnordu, to nie powinien zapewniać, że są to inwestycje długoterminowe. Teraz z kupowaniem akcji tych spółek wiąże się ryzyko podaży ze strony Prokomu Investments. Już wcześniej obserwowaliśmy, jak bardzo negatywnie wpływa to na ich kursy. Na co Krauze potrzebuje pieniędzy? Tego nie wiemy, choć zapewne chodzi o Petrolinvest.

Bartosz

Orzechowski

analityk ing securities

Zmiana w akcjonariacie Biotonu nie ma wpływu na fundamentalną wycenę tej spółki. Jednak wejście spółki należącej do Solorza-Żaka, która deklaruje się jako inwestor długoterminowy, może ograniczyć element spekulacyjny, który

w Biotonie zawsze miał duży wpływ na bieżącą wycenę papierów. Nie jestem w stanie ocenić strategii inwestycyjnej Polarisa, ale nie pojawienie się nowego udziałowca jest tu kluczowe. Niepokój powinien budzić fakt, że swoje udziały zmniejsza główny akcjonariusz, który najlepiej zna perspektywy i wewnętrzną sytuację w spółce. Prokom robi to nie po raz pierwszy, a wcześniejsze transakcje nie były dokonywane przy lokalnych minimach notowań Biotonu.

Adam

Wilczęga

prezes biotonu

Pojawienie się inwestora takiego, jak Zygmunt Solorz-Żak w Biotonie, odbieram jako bardzo pozytywny sygnał. Tym bardziej że, jak słyszę, traktuje on tę inwestycję długoterminowo i nie wyklucza zwiększenia udziałów. Domyślam się, że miał on różne możliwości ulokowania swoich pieniędzy,

a wybór naszej spółki świadczy, że doceniona została nasza dotychczasowa praca włożona w budowanie globalnej grupy. Jednocześnie zapewniam, że przyszedł już czas, gdy zaczną pojawiać się efekty tej pracy, choć zdaję sobie sprawę, że wielu naszych akcjonariuszy uważa, że jest to opóźnione.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego