Donald Tusk, premier rządu, poinformował o możliwości utworzenia porozumienia pomiędzy Polską, Chile i Peru w zakresie przetwórstwa i wydobycia rud miedzi. W tej sprawie rozmawiał z prezydentami obu południowoamerykańskich krajów. Strony liczą, że dzięki współpracy mogą wpływać w wymiarze globalnym na handel i produkcję miedzi.
Analitycy są bardziej sceptyczni. - Utworzenie ewentualnego kartelu raczej nie wchodzi w grę. Na świecie są jeszcze inni liczący się producenci miedzi, którzy mają wpływ na globalny poziom handlu i przetwarzania tego surowca - mówi Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.
Premier Tusk powiedział też, że "rząd przygotowuje dla KGHM polityczne pole do inwestycji w Peru". Nie określił jednak, na czym konkretnie miałaby ona polegać.
Zarząd KGHM już rozmawiał z Donaldem Tuskiem w tej sprawie. Konkretne propozycje jednak nie dotarły do spółki. - Gdy je otrzymamy, rozważymy zakup surowca z Peru i Chile. Rudy miedzi chcemy wykorzystać w naszych hutach w takiej ilości, aby dopełniły ich możliwości wytwórcze - mówi Monika Kowalska, rzecznik prasowy KGHM. Dodaje, że nic nie wie za to o ewentualnych możliwościach zakupu przez spółkę złóż rud miedzi w tych państwach.
Tymczasem według analityków, takie działania są w pełni pożądane. - KGHM powinno w miarę szybko kupić złoża miedzi, tak aby obniżyć koszty działalności. Chodzi zwłaszcza o surowiec znajdujący się stosunkowo blisko powierzchni, co zwiększa opłacalność jego wydobycia - twierdzi Puchalski.