Związki zawodowe działające w PGNiG obawiają się, że obecna ekipa rządząca nie dotrzyma przedwyborczych obietnic i nie udostępni obecnym i byłym pracownikom spółki 750 mln darmowych akcji (dają 12,71 proc. głosów i warte są teraz ponad 3 mld zł). - Liczymy się z zablokowaniem dalszej prywatyzacji spółki, dlatego wystosowaliśmy do premiera, wicepremiera Waldemara Pawlaka, marszałka Sejmu i ministra skarbu państwa pisma, w których domagamy się wyznaczenia do końca miesiąca daty spotkania, na którym moglibyśmy porozmawiać o obecnej sytuacji - mówi Tomasz Ziembicki, przewodniczący Solidarności w PGNiG.
Powodem niepokoju związkowców są sygnały płynące z Ministerstwa Gospodarki o zleceniu dodatkowych ekspertyz mających na celu wyjaśnienie, czy przekazanie akcji załodze nie zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu Polski, poprzez ewentualne ich przejęcie przez inwestora, na którego nie godzi się Skarb Państwa (teraz ma 84,75 proc.).
- Dziwi nas takie postępowanie wicepremiera Pawlaka, zwłaszcza w kontekście poparcia posłów PSL, jakiego udzielali nam w zakresie akcji pracowniczych przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Poza tym ekspertyzy zostały przeprowadzone i nikt nie zgłaszał zastrzeżeń do żadnej z trzech propozycji dotyczących zachowania przez Skarb Państwa 75 proc. akcji - mówi Dariusz Matuszewski, szef OZZ Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Dodaje, że do 30 maja MSP powinno wybrać jedną koncepcję (chodzi o skup akcji pracowniczych przez spółkę w celu umorzenia lub emisję dla MSP, ewentualnie wskazanego przez niego podmiotu albo zamianę 20 proc. akcji pracowniczych na walory imienne).
Tymczasem od kilku tygodni Ministerstwo Gospodarki pracuje nad zmianami w strategii dla przemysłu gazowego, w której obecnie nie przewiduje się dalszej prywatyzacji PGNiG, a tym samym udostępnienia akcji pracownikom.
Na jakim etapie są dziś prace związane z dokumentem? - Trwają uzgodnienia z resortem skarbu, to wszystko, co mogę powiedzieć - mówi Mariusz Kozłowski z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki.