Wśród czynników ryzyka, jakie wymienia się w prospekcie emisyjnym Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach, na pierwszy plan wysuwa się zagrożenie wzrostem cen surowców.
Spółka jest producentem chemikaliów i nawozów, a ich ceny w dużym stopniu zależą od kosztów pozyskania surowców. Dotyczy to w szczególności produktów wytwarzanych na bazie gazu ziemnego oraz petrochemikaliów. W związku z tym popyt na nie jest bardzo podatny na wahnięcia, co może istotnie wpływać na wyniki finansowe Azotów Tarnów. Do rangi jednego z najważniejszych czynników ryzyka dla zakładów urasta w tej sytuacji mające nastąpić w tym lub w przyszłym roku przyjęcie Rosji i Ukrainy do Światowej Organizacji Handlu. Niemal pewnym efektem ich akcesji do WTO będzie wzrost kosztów zakupu surowców sprowadzanych ze Wschodu (ceny się wyrównają), przede wszystkim używanego w Tarnowie amoniaku.
Uwagę inwestorów zwrócić może również ryzyko wynikające z roszczeń Banku Pekao wobec tarnowskiej spółki. Chodzi o odszkodowanie w wysokości ponad 9,1 mln zł (bez odsetek). To suma, która w kontekście zysków firmy (w 2007 r. 63,5 mln zł netto) ma dla niej istotne znaczenie. Zarząd twierdzi jednak, że roszczenia są po pierwsze bezzasadne, a po drugie uległy już przedawnieniu.
Ponad 60 proc. swojej produkcji tarnowskie Azoty sprzedają za granicę (głównie do Niemiec i Chin). Istotne znaczenie dla ich wyników mają zatem kursy walutowe. Spółka ogranicza ryzyko kursowe, wykorzystując m.in. transakcje terminowe forward oraz naturalny hedging. Jak powiedział Witold Szczypiński, wiceprezes Azotów ds. produkcji i rozwoju, zagrożeniem dla opłacalności eksportu byłby spadek kursu dolara poniżej 2 zł, a euro - poniżej 3 zł.
Spółka skonstruowała tegoroczną prognozę finansową przy założeniu, że kurs waluty amerykańskiej wyniesie 2,59 zł, a europejskiej - 3,63 zł.