- Analizujemy kolejne projekty inwestycyjne w większości związane z rynkiem niepublicznym. Nie ukrywam jednak, że bieżąca koniunktura na rynku kapitałowym wpływa na prowadzone rozmowy. Dlatego trudno mi skonkretyzować dokładny termin, kiedy poinformujemy inwestorów o zamknięciu transakcji - mówi Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes Stormmu. Przyznaje, że fakt, iż spółce nie udało się przejąć Instalu Lublin (kupi go BBI Capital) nie jest problemem.

- Byliśmy w stanie przeznaczyć na ten projekt konkretną kwotę, powyżej której zakup nie był już dla nas aż tak opłacalny - informuje szef Stormmu.

Fundusz prowadzi równocześnie rozmowy z inwestorami gotowymi odkupić udziały w niedawnym debiutancie Zrembie-Chojnice, który w 82,5 proc. należy do Stormmu.

- Negocjacje nie są łatwe ze względu na sytuację na GPW. Myślę jednak, że po wynikach producenta kontenerów za drugie półrocze osiągniemy zdecydowanie lepszą cenę - uważa prezes Kosiorek-Sobolewski.

Pozytywnie na rezultaty spółki za II kwartał tego roku wpłynie przeszacowanie pakietu akcji Zrembu, z którego spółka, patrząc na ostatnie notowania, może wykazać około kilkunastu milionów złotych zysku. Przypomnijmy, że po I kwartale Stormm wykazał ponad 24 mln zł straty netto, głównie ze względu na przeszacowania aktywów. - W wynikach za pierwsze trzy miesiące uwzględniliśmy wszystkie zobowiązania związane z przejęciem majątku Elektromontażu Warszawa, poza układem, który jest na bieżąco spłacany. Na przyszłe wyniki firmy wpływ będzie mieć tylko działalność inwestycyjna - deklaruje prezes. W piątek akcje Stormmu kosztowały 2,95 zł, po spadku o 4,2 proc.