Akcjonariusze Orlenu zdecydowali w piątek, że ponad 1/4 zeszłorocznego zysku koncernu zostanie przeznaczona na dywidendę. Na jeden papier przypadnie zatem 1,62 zł (brutto), co łącznie da kwotę prawie 692,89 mln zł. Największa część tych pieniędzy, bo aż 190,69 mln zł - zasili budżet państwa. MSP wraz z Naftą Polską mają bowiem 27,52 proc. akcji Orlenu.
Na kapitał zapasowy przeznaczono prawie 2,063 mld zł zysku, a na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych - 4 mln zł.
Zarząd Orlenu, opierając się na założeniach polityki dywidendowej koncernu, rekomendował, aby cały zeszłoroczny zysk pozostał w spółce.
- Musimy jednak wziąć też pod uwagę to, że dywidenda nie była wypłacana za dwa poprzednie lata rozrachunkowe - powiedział nowy prezes Orlenu, Wojciech Heydel. - Uważamy, że dywidenda została przegłosowana na ostatnim, akceptowalnym poziomie. Ten poziom jest jeszcze w przekonaniu zarządu do udźwignięcia przez firmę - stwierdził.
Zarząd odniósł w sprawie podziału zysku mały sukces. MSP, którego przedstawiciel złożył wniosek w sprawie dywidendy, chciało, aby wypłata nastąpiła już 14 sierpnia, czyli niespełna dwa tygodnie po terminie ustalenia prawa do dywidendy. Zarząd Orlenu przystał na 1 sierpnia, jako termin ustalenia prawa, ale zaproponował, aby wypłata nastąpiła dopiero 1 września. WZA zaakceptowało ten pomysł.