Z informacji "Parkietu" wynika, że firma odzieżowa finalizuje rozmowy dotyczące przejęcia kolejnej marki z branży. Wkrótce może dojść do transakcji. - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - mówi Katarzyna Latek, wiceprezes Monnari. Przyznaje jednak, że zgodnie ze strategią spółka stara się zwiększać swoją wartość przez rozbudowę portfela marek. Zarząd giełdowej firmy zamierza docelowo zarządzać 5-6 brandami. Na razie ma 4, z czego 3 to marki odzieżowe adresowane do kobiet - Monnari, Pabia i Molton - oraz jedna obuwnicza - Tamaris.

Jaką marką spółka zainteresowana jest teraz? - Specjalizujemy się w sprzedaży odzieży dla kobiet. Naszym marzeniem jest jednak wykreowanie męskiego odpowiednika marki Monnari. To perspektywa około pięciu lat. Wcześniej musimy poznać specyfikę tego rynku. A najlepiej uczyć się u źródła - tłumaczy wiceprezes Monnari. Nie chce jednak komentować, czy to oznacza, że spółka ma w planach kupno męskiej marki odzieżowej.

Wiceprezes Latek jest przekonana, że branża odzieżowa będzie dalej się konsolidować. Po deklarowanym przez LPP (marki Reserved i Cropp) kupnie Artmana (House) oraz przejęciu kontroli przez Vistulę & Wólczankę nad jubilerskim W. Krukiem (jest także właścicielem marki odzieżowej Deni Cler) będzie dochodziło do kolejnych transakcji. - Naszym celem jest kupowanie przedsiębiorstw za nieduże pieniądze i ich rozwój. Zakładamy, że w ciągu dwóch lat uda nam się osiągnąć dobre rezultaty - mówi Katarzyna Latek.

Monnari posiada w naszym kraju największą sieć salonów firmowych z damską odzieżą z tzw. wyższej półki. Teraz w ramach wszystkich marek ma 206 sklepów. Na koniec tego roku ma ich być 267.