Duże spadki, które notowały indeksy grupujące największe spółki europejskie zostały zatrzymane. Na rynek napłynęła cała seria relatywnie pomyślnych informacji, które przysłużyły się poprawie nastroju. Jedną z najbardziej nagłaśnianych jest konkretyzowanie się rozmów o nabyciu przez belgijski InBev dużego pakietu akcji jednego z amerykańskich liderów branży piwowarskiej.
InBev zatrudnia 89 tysięcy pracowników i sprzedaje swoje produkty w 130 państwach na świecie. Jest na pierwszym lub drugim miejscu pod względem sprzedaży ilości piwa w 20 krajach. Pod względem wartości sprzedaży jest pierwszy na świecie. W Polsce znany m. in. dzięki markom Becks czy Staropramen .
Rozmowy o zakupie znacznego pakietu akcji producenta Budweisera, firmy Anheuser-Bush, są prowadzone już od jakiegoś czasu i zdążyły zostać zdyskontowane przez rynek. Novum w sytuacji jest pozyskanie zewnętrznego źródła finansowania do realizacji przejęcia. Kilka banków, zgodziło się pożyczyć pieniądze - co w sytuacji zacieśniającej się sytuacji na rynkach kredytowych zostało zinterpretowane przez rynki akcji jako jeden z sygnałów poprawy ogólnej oceny dotyczącej płynności banków. Wartość kontraktu sięga kilkudziesięciu miliardów dolarów. Wiadomości dotyczące InBev stały się katalizatorem wzrostów wycen akcji branży finansowej. To notowania banków pociągnęły do góry indeksy.
Do poprawy nastroju przyczyniły się również dane o produkcji przemysłowej w Strefie Euro. Eurostat w kwietniu odnotował wzrost produkcji przemysłowej w Eurolandzie o 0,9% miesiąc do miesiąca, tymczasem według badań różnych agencji informacyjnych ekonomiści spodziewali się wzrostu najczęściej o połowę niższego, niektórzy wcale. W poprzednim miesiącu ten wskaźnik odnotował spadek o 0,5% . Jest to największy wzrost od co najmniej 6 miesięcy. Byłby jeszcze większy gdyby nie znaczny spadek produkcji energii. Co prawda w największej gospodarce Europy - w Niemczech - produkcja nieoczekiwanie spadła bardziej niż prognozowano, ale za to mocniej wzrosła we Francji i we Włoszech, co było zaskoczeniem. W tle przeciętnego wyniku 3,7% rok do roku dla całej Unii są takie kraje jak Polska, ze wzrostami grubo przekraczającymi 10% jak i Irlandia, ze spadkiem o 13,7%. Negatywna wymowa danych o produkcji przemysłowej Niemiec została złagodzona przez opublikowaną dziś prognozę Instytutu RWI, który podwyższył prognozę wzrostu PKB Niemiec do 2,2% w bieżącym roku. Poprzednio prognozował 1,7%. RWI oczekuje również uspokojenia na rynkach finansowych.
Bez poważniejszego echa przeszła za to publikacja miesięcznego biuletynu ECB. Inwestorzy uznali, że nie wnosi nic nowego do już znanego obrazu rynku. Taka reakcja jest najprawdopodobniej pochodną ogólnych nastrojów, bowiem wczytując się w tekst publikacji Banku, można znaleźć nowe akcenty zwracające uwagę na brak ograniczenia akcji kredytowej przez banki i na inne elementy które zasilają presję inflacyjną, a nie są powiązane z cenami energii czy żywności. Dzisiaj nie chciano doszukiwać się niepokojących informacji. Fatalne dane napłynęły z Irlandii. Cud gospodarczy wystawia odroczony rachunek w postaci inflacji HICP na poziomie 4,7% oraz spadku sprzedaży detalicznej o 3,2% rok do roku.