W ciągu pięciu miesięcy tego roku wartość fuzji i przejęć na świecie, w stosunku do takiego samego okresu 2007 r., spadła o 37 proc., do 1,21 bln USD, z 1,95 bln USD rok temu. W branży wydobywczej nastąpił jednak wzrost o 200 proc., do 199 mld USD.
147 mld USD to wartość oferty przejęcia Rio Tinto, złożonej przez BHP Billiton, światowego lidera branży górniczej. Wśród potencjalnych celów przejęć wymienia się takie firmy, jak Freeport-McMoRan Copper & Gold (drugi na świecie producent miedzi), Alcoa (trzeci gracz na rynku aluminium) czy Grupo Mexico SAB?s Southern Copper Corp. Ich łączna wartość rynkowa wynosi 112 mld USD. Ten niebywały boom, powodowany przez narastającą rywalizację o dostęp do ograniczonych zasobów, sprawił, że teraz ten sektor jest główną lokomotywą transakcji fuzji i przejęć w skali globalnej. Nie zdarzyło się to ani razu od 1998 r., kiedy Bloomberg zaczął gromadzić dane na ten temat.
Przez ostatnie dwa lata liderem były firmy finansowe, które teraz mogą pochwalić się wartością ogłoszonych transakcji fuzji i przejęć w wysokości jedynie 173,5 mld USD.
- Weszliśmy w wiek surowców - oświadczył Carl Hughes, partner w Deloitte & Touche, zajmujący się sektorem energii i surowcowym. Shaun Treacy z Lehman Brothers twierdzi, że lada chwila może zostać ogłoszona transakcja o wartości 100 mld USD, gdyż odbywa się wyścig po cenne, wysokiej jakości surowce. Duży apetyt powoduje, że po rynku krążą liczne spekulacje o zbliżających się transakcjach.
Jednym z czynników jest też fakt, iż taniej jest kupić konkurenta niż zbudować własną nową kopalnię. - Nie będę zaskoczony, jeśli w ciągu sześciu miesięcy dojdzie de megatransakcji, niezależnie, czy ich wartość wyniesie 20, 50 czy więcej miliardów dolarów - deklaruje Tim Goldsmith, partner w PricewaterhouseCoopers. Jego zdaniem, dla branży nadchodzą dobre czasy.