Fundusz PEF VI, zarządzany przez Enterprise Investors, kupił 60 proc. akcji Wemy, zajmującej się sprzedażą płytek ceramicznych i wyposażenia łazienek. Za ten pakiet zapłacił 144 mln zł. Resztę walorów zachowali założyciele firmy - rodzina Łoboczów (jej członkowie pozostaną w radzie nadzorczej). Dlaczego fundusz zainwestował w Wemę? - Wierzymy w rozwój handlu specjalistycznego w Polsce. Wema jest więc dobrą bazą do stworzenia tego typu sieci w kraju - tłumaczy Agnieszka Kowalska, partner w Enterprise Investors. Utworzona w Rumi Wema ma 15 salonów firmowych i 3 salony franczyzowe. Jej przedstawiciele twierdzą, że jest liderem sprzedaży hurtowej na rynku płytek ceramicznych.
Nowy właściciel chce, żeby spółka rozwijała się organicznie. - Planujemy otworzyć 50-70 nowych salonów w ciągu 3-5 lat. Jednak jeśli pojawią się okazje do akwizycji, to je wykorzystamy - mówi Kowalska. Koszt jednego salonu szacowany jest na około 500 tys. zł. Na otwarcie 70 sklepów firma będzie więc potrzebować 35 mln zł. Pierwszym krokiem w stronę ekspansji sieci na całą Polskę ma być otwarcie na jesieni salonu
w Warszawie (teraz firma działa głównie na północy kraju).
Fundusz z rodziny Enterprise Investors posiada też 100 proc. akcji Komfortu, sprzedającego wykładziny i panele podłogowe. Nie ma jednak planów łączenie dwóch sieci.
Wema to niedoszły debiutant giełdowy. - Zrezygnowaliśmy z wejścia na warszawską giełdę ze względu na słabą koniunkturę na rynku - wyjaśnia Zbigniew Łobocz, jeden z założycieli spółki. - W ciągu 3-4 lat może dojść do upublicznienia Wemy - dodaje Kowalska.