Podobnie jak w zeszły piątek, tydzień giełdowy za oceanem kończymy danymi z rynku pracy. Tym razem odczyt dotyczył wydajności pracy w drugim kwartale. Wstępna prognoza mówiła o zmianie rzędu 2,5 proc., przy ostatnim odczycie na poziomie 2,6 proc. Tymczasem ostateczny komunikat przyniósł 2,2 proc., zatem odchylenie od oczekiwań było spore.
Równolegle jednostkowe koszty pracy w drugim kwartale wzrosły o 1,3 proc. wobec 2,5 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku.
Nie zaobserwowaliśmy jednak reakcji notowań kontraktów terminowych na główne amerykańskie indeksy tuż po publikacji, która miała miejsce jeszcze przed otwarciem sesji na Wall Street.
Warto zwrócić uwagę na bieżącą sytuację na wykresie Nasdaqa w perspektywie przynajmniej ostatnich kilku lat.
Jeśli spojrzymy na indeks od dna bessy z 2002 roku, to przez ostatnie kilka lat Nasdaq ustanowił dwa wyraźne lokalne szczyty: pierwszy na początku 2004 roku, kolejny w ostatnim kwartale 2007 roku.