Sesje nowojorskie zaczęły się od spadków wartości indeksów. Decydujący wpływ na to miała publikacja tygodnika "Barron?s", który napisał, że resort skarbu dokapitalizuje hipoteczne giganty Fannie Mae i Freddie Mac, co spowoduje, że udziały dotychczasowych akcjonariuszy staną się bezwartościowe. Obie spółki są właścicielami bądź gwarantują połowę kredytów hipotecznych szacowanych na 12 bilionów dolarów. Wraz z Fannie Mae i Freddie Mac taniały akcje banków i domów maklerskich. W tym towarzystwie znalazła się też firma Hershey, producent czekolady. Jej walory potaniały o 8 proc. po informacji, że koszty surowców, zabezpieczeń i marketingu wzrosną. W przeciwnym kierunku rynek ciągnął Lowe?s Cos., właściciela sieci supermarketów budowlanych. Kurs jego walorów podskoczył o 15 proc., kiedy na rynek dotarła informacja, że firma ta w drugim kwartale uzyskała rezultaty finansowe lepsze od prognoz analityków.

Europa początkowo była na plusie, ale później Dow Jones Stoxx 600 zsunął się pod kreskę. Nastroje popsuła drożejąca ropa naftowa, co sprawiło, że inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje linii lotniczych i spółek handlu detalicznego. Ponad 2-proc. spadki cen akcji zanotowały takie firmy, jak Air France-KLM oraz brytyjska sieć J Sainsbury. Zmiana rekomendacji zaszkodziła Adidasowi. Analitycy HSBC zmienili zalecenie dla jego walorów z neutralnego do "nie doważaj". Na Wyspach w sierpniu pogłębiła się zapaść na rynku nieruchomości, co też wpłynęło na nastroje inwestorów giełdowych. Z tego powodu taniały akcje banków. Gwałtownie zmniejszyły się obroty. Wolumen w Londynie i Frankfurcie nie stanowił nawet jednej trzeciej liczby handlowanych papierów przed tygodniem.

Po serii sesji spadkowych w regionie Azja-Pacyfik nastąpiło 0,3-proc. odbicie. Jednym z czynników były rekomendacje dla japońskich firm przetwórczych. Analitycy uznali, że najniższe wskaźniki cena/zysk od ponad 10 lat i perspektywa poprawy wyników finansowych zwiększają ich atrakcyjność.