Dane o produkcji i PPI oddalają kolejne podwyżki stóp procentowych - analitycy

Warszawa, 20.08.2008 (ISB) - Słabsze od oczekiwań dane na temat dynamiki produkcji przemysłowej w lipcu (5,6% r/r wobec 7,1%) lekko zaskoczyły analityków, ale nie zmieniły ich przewidywań dotyczących decyzji Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Raczej ugruntowały jednak ich przekonanie, że kolejna podwyżka stóp procentowych nastąpi dopiero po wakacjach, choć pojawiają się pierwsze głosy, że może to być już koniec zacieśniania polityki pieniężnej.

Aktualizacja: 26.02.2017 15:11 Publikacja: 20.08.2008 17:41

"Tempo wzrostu produkcji przemysłowej było niższe od oczekiwań naszych i rynku, sugerując, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem rozwoju sytuacji gospodarczej jest stopniowe ograniczenie tempa wzrostu PKB w kolejnych kwartałach. Dzisiejszy odczyt produkcji przemysłowej zwiększa ryzyko ukształtowania się wzrostu gospodarczego w III kw. br. na poziomie niższym niż prognozowane przez nas 4,9%r/r" - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.

Podobne zdanie - o widocznym spowolnieniu - prezentują ekonomiści Banku BGŻ oraz Banku Millennium. Dodają także kolejne spostrzeżenia, które powinny być sygnałem ostrzegawczym dla polskiej gospodarki.

"Środowe dane wpisują się w scenariusz spowolnienia polskiej gospodarki. Wyraźnie zmniejszają się zamówienia z krajów ogarniętej recesją strefy euro. Co więcej, gaśnie również popyt krajowy. Wysoka inflacja, w szczególności rosnące ceny żywności oraz użytkowania mieszkania, zniechęcają konsumentów do nabywania dóbr trwałego użytkowania" - ostrzega Wojciech Matysiak z BGŻ.

Analityk zauważa też, że wydatki konsumentów zmniejszają się również wskutek drożejącego kredytu oraz pogarszających się perspektyw dla rynku pracy, a niekorzystne prognozy popytu powstrzymują przedsiębiorstwa od inwestowania. Matysiak ocenia, że tempo wzrostu produkcji przemysłowej w sierpniu będzie jeszcze niższe.

"Dane lipcowe wydają się o tyle rozczarowujące, że w tym roku lipiec miał jeden dzień roboczy więcej w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Po wyeliminowaniu wahań sezonowych nastąpił spadek dynamiki produkcji do 4,4% r/r, co jest najsłabszym wynikiem od maja 2005, pomijając bardzo słabe dane za maj tego roku" - zauważa analityk Millennium Łukasz Wojtkowiak.

Ekonomista dodał, że czynnikiem stabilizującym wyniki produkcji jest niewątpliwie mocny popyt krajowy, będący efektem szybko rosnących wynagrodzeń, co wspiera sprzedaż na rynek wewnętrzny. Bardziej niepewnie wyglądają jednak perspektywy na przyszłość.

"O ile popyt krajowy powinien utrzymać się na wciąż przyzwoitym poziomie, wspierany rosnącymi dochodami rozporządzalnymi gospodarstw domowych, to jednak coraz wyraźniejsze sygnały spowolnienia u naszych głównych partnerów handlowych, łącznie z mocnym złotym negatywnie wpłyną na perspektywy eksportu w najbliższych kwartałach" - analizuje Wojtkowiak.

Także główny ekonomista X-Trade Brokers nie jest optymistą po szczegółowym przeanalizowaniu środowych danych.

"Generalnie słabe dane nie są dużym zaskoczeniem. Wyższe koszty produkcji - zarówno koszty pracy oraz energii, jak i ceny surowców - w zestawieniu z malejącą opłacalnością eksportu muszą przekładać się na niższe wolumeny produkcji. W lipcu producentom sprzyjał jeden dzień roboczy więcej niż w poprzednim roku, w sierpniu jednak wpływ sezonowości będzie odwrotny i najprawdopodobniej po raz pierwszy od dokładnie sześciu lat zobaczymy spadek produkcji w relacji rocznej. Dane potwierdzają postępujące spowolnienie gospodarcze w Polsce, które na początku przyszłego roku może obniżyć tempo wzrostu PKB poniżej 4,0%" - ostrzega Przemysław Kwiecień.

Mniej zaskakujące dla ekspertów okazały się dane na temat inflacji producentów (PPI). Jednak jej tylko 2,3-proc. poziom nie wywołał dużych emocji, ponieważ był spowodowany znanymi już wcześniej czynnikami, głównie słabnącym tempem wzrostu.Jak zauważa ekonomista Banku BGŻ Wojciech Matysiak, dane o inflacji PPI wskazują na wygasanie presji kosztowej. Wiąże się to przede wszystkim ze zmniejszającym się popytem oraz znacznym umocnieniem złotego, pozwalającym na tańszy import.

"W średnim okresie możemy spodziewać się również stopniowego zmniejszenia się presji na wzrost kosztów z tytułu płac, ponieważ spowolnienie gospodarcze niekorzystnie wpłynie na siłę przetargową pracownika na rynku pracy" - zauważył też analityk BGŻ.

Podobne wnioski z danych wyciągają eksperci Banku Millennium, którzy po głębszej analizie składowych wskaźnika PPI dodali także kilka słów o przyszłości.

"Korzystnie na kształtowanie się cen producenta oddziaływały spadki cen w przetwórstwie przemysłowym, co związane było z umocnieniem złotego oraz zniżkującymi cenami ropy i metali przemysłowych na rynkach międzynarodowych. Czynnikiem wywierającym presję na wzrost indeksu PPI były ceny regulowane, co było odzwierciedlone we wzroście cen w kategorii wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, wodę" - analizuje Łukasz Wojtkowiak.

Analityk uzupełnia, że w najbliższych miesiącach indeks PPI może kontynuować spadki, w ślad za zniżkującymi cenami surowców przemysłowych na rynkach międzynarodowych. Jednak, ze względu na niską bazę statystyczną, możliwy jest jego wzrost do ok. 2,8% r/r w grudniu.

Według niego oraz pozostałych ekspertów, środowe dane nie powinny wpłynąć na sierpniową decyzję RPP i stopy procentowe zostaną na dotychczasowym poziomie. Jednak w październiku czeka nas jeszcze jedna podwyżka.

"W kontekście polityki pieniężnej dane te nie zmieniają naszych oczekiwań. Co prawda, wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego stanowi argument dla przeciwników zacieśniania polityki monetarnej, to wciąż wysoka inflacja, przekraczająca wyraźnie cel inflacyjny, oraz płace rosnące w tempie przekraczającym wydajność pracy, mogą przekonać większość Rady do jeszcze jednej podwyżki stóp w tym roku" - ocenia ekonomista Millennium.

"Dzisiejsze dane pozostają neutralne w kontekście najbliższej decyzji RPP. Z komunikatów Rady wywnioskować można, że obecnie koncentruje się ona w większym stopniu na sprowadzeniu inflacji do celu w średnim okresie niż na pobudzaniu aktywności gospodarczej. Rada podniesie stopy procentowe we wrześniu lub w październiku. Szanse na podwyżkę stóp procentowych wzrosną, jeżeli tendencja osłabiania się złotego, którą obserwujemy od kilkunastu dni, utrzyma się również w kolejnych tygodniach" - potwierdza Wojciech Matysiak.

Dane o produkcji zaniepokoiły także najbardziej "jastrzębich" dotąd ekspertów Banku BPH, którzy jeszcze po poniedziałkowych danych z rynku pracy przewidywali dwie podwyżki stóp w 2008 r. dziś mówią już tylko o jednej.

"Przy łagodnym schodzeniu z tempem wzrostu gospodarczego, wysokim poziomie inflacji i szybkim tempie wzrostu płac oczekujemy dalszego zacieśnienia polityki monetarnej w tym roku i co najmniej jednej podwyżki stóp procentowych o 25 pb (we wrześniu). W przypadku potwierdzenia obserwowanych tendencji w kolejnych miesiącach, spowolnienia dynamiki sprzedaży detalicznej oraz ukształtowania się sierpniowej inflacji poniżej 5,0% r/r, wrześniowa podwyżka stóp może okazać się ostatnią w tym roku" - uważa Adam Antoniak.

Na przeciwnym natomiast biegunie usadowił się Bank Pekao SA.

"Dane o produkcji i PPI to silne argumenty przeciwko dalszym podwyżkom stóp procentowych. Biorąc pod uwagę, że sierpniowy CPI prawdopodobnie nie przekroczy 5,0%, zaś kolejne miesiące przyniosą spadek inflacji CPI, a dzisiejsze dane wskazują na wyraźne spowalnianie gospodarki należy zakładać, że cykl podwyżek stóp procentowych w Polsce prawdopodobnie już się zakończył" - przekonuje ekonomista Pekao SA Marcin Mrowiec. (ISB)

lk/tom

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy