"Tempo wzrostu produkcji przemysłowej było niższe od oczekiwań naszych i rynku, sugerując, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem rozwoju sytuacji gospodarczej jest stopniowe ograniczenie tempa wzrostu PKB w kolejnych kwartałach. Dzisiejszy odczyt produkcji przemysłowej zwiększa ryzyko ukształtowania się wzrostu gospodarczego w III kw. br. na poziomie niższym niż prognozowane przez nas 4,9%r/r" - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.
Podobne zdanie - o widocznym spowolnieniu - prezentują ekonomiści Banku BGŻ oraz Banku Millennium. Dodają także kolejne spostrzeżenia, które powinny być sygnałem ostrzegawczym dla polskiej gospodarki.
"Środowe dane wpisują się w scenariusz spowolnienia polskiej gospodarki. Wyraźnie zmniejszają się zamówienia z krajów ogarniętej recesją strefy euro. Co więcej, gaśnie również popyt krajowy. Wysoka inflacja, w szczególności rosnące ceny żywności oraz użytkowania mieszkania, zniechęcają konsumentów do nabywania dóbr trwałego użytkowania" - ostrzega Wojciech Matysiak z BGŻ.
Analityk zauważa też, że wydatki konsumentów zmniejszają się również wskutek drożejącego kredytu oraz pogarszających się perspektyw dla rynku pracy, a niekorzystne prognozy popytu powstrzymują przedsiębiorstwa od inwestowania. Matysiak ocenia, że tempo wzrostu produkcji przemysłowej w sierpniu będzie jeszcze niższe.
"Dane lipcowe wydają się o tyle rozczarowujące, że w tym roku lipiec miał jeden dzień roboczy więcej w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Po wyeliminowaniu wahań sezonowych nastąpił spadek dynamiki produkcji do 4,4% r/r, co jest najsłabszym wynikiem od maja 2005, pomijając bardzo słabe dane za maj tego roku" - zauważa analityk Millennium Łukasz Wojtkowiak.