Przez spowolnienie w Unii i siłę złotego przemysł zwalnia tempo

Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego o produkcji przemysłowej utwierdzają ekonomistów w przekonaniu, że polska gospodarka ma się gorzej. Tym samym przestajemy być odporni na pogorszenie koniunktury w Europie Zachodniej

Aktualizacja: 26.02.2017 14:50 Publikacja: 21.08.2008 06:00

Produkcja przemysłowa wzrosła w lipcu o 5,6 proc. w ujęciu rocznym - podał Główny Urząd Statystyczny. Dla rynku dane GUS okazały się zaskoczeniem. Ekonomiści ankietowani przez "Parkiet" spodziewali się dynamiki średnio na poziomie 7,3 proc. Wzrost okazał się także mniejszy niż w czerwcu (wyniósł wówczas 7,2 proc.), gdy rynek również oczekiwał lepszych danych. Nic więc dziwnego, że pojawia się coraz więcej głosów, że słabsze wyniki przemysłu to oznaka spowolnienia gospodarki.

Czy to już dekoniunktura?

- Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem rozwoju sytuacji gospodarczej jest stopniowe ograniczenie tempa wzrostu PKB w kolejnych kwartałach - uważa Adam Antoniak, ekonomista BPH. Bank nie wyklucza rewizji prognozy dynamiki PKB w trzecim kwartale (obecnie spodziewa się wzrostu o 4,9 proc.).

Inni analitycy podobnie oceniają sytuację. - Wchodzimy w fazę cyklicznego spowolnienia. Dane GUS są zgodne ze wskaźnikami koniunktury i potwierdzają widoczny od pewnego czasu spadkowy trend. Jeżeli negatywny scenariusz się sprawdzi, to słabszy czas dla gospodarki może trwać do 2010 r. - ocenia Wiesław Szczuka, główny ekonomista BRE Banku. - Coraz więcej wskazuje na to, że tegoroczna dynamika PKB będzie niższa, niż zakładane przez rząd 5,5 proc. - dodaje. BRE Bank szacuje tempo wzrostu gospodarczego w tym roku na 5,2-5,3 proc.

MF: wcale nie jest źle

Rząd wysyła jednak uspokajające sygnały. - Uwzględniając lipcowe dane o produkcji i oczekiwane tendencje w drugiej połowie roku, wydaje się, że realne tempo wzrostu gospodarczego w skali całego roku, przyjęte w ustawie budżetowej na poziomie 5,5 proc., nie jest zagrożone - stwierdziła Katarzyna Zajdel-Kurowska, wiceminister finansów. Wcześniej MF szacowało lipcową dynamikę produkcji na 7,6 proc. rok do roku. Wiceminister podkreśliła, że gorsze dane to efekt mniejszego eksportu, co jest pochodną słabszej koniunktury w Europie i aprecjacji złotego.

Mniej prądu

Tezę MF potwierdzają cząstkowe dane GUS. Choć z 29 działów przemysłu wzrosty produkcji zanotowano w dalszym ciągu w 19 (podobnie jak w czerwcu), to w branżach "eksportowych" (produkcja aut, sprzętu RTV i maszyn) były one mniejsze niż przed miesiącem. Ekonomistów szczególnie dziwią gorsze dane z branży maszynowej i motoryzacyjnej - tym bardziej że według danych Samar, w lipcu produkcja aut osobowych sięgnęła 94 tys. sztuk (43 proc. więcej niż przed rokiem). Zaskoczeniem była także dużo słabsza kondycja dostawców energii, gazu i wody (nastąpił spadek produkcji o 9,9 proc.). Ekonomiści nie są pewni, co było powodem takiej zmiany. Jeszcze przed miesiącem spadek ten, w ujęciu rocznym, wynosił tylko 1,2 proc.

Przygotowują grunty

Niejednoznaczne sygnały płyną z danych o produkcji budowlano-montażowej. Wzrost wyniósł 16,9 proc. w skali roku. To mniej, niż oczekiwali analitycy (średnia prognoz "Parkietu" to 19,4 proc.), a także mniej niż dynamika czerwcowa (20,9 proc.).

W porównaniu z poprzednim miesiącem zmieniła się struktura wzrostu. Teraz w niemal równym stopniu do zwiększenia produkcji przyczyniają się zarówno firmy prowadzące roboty wykończeniowe (dynamika 38,4 proc. w skali roku), jak i podmioty przygotowujące dopiero teren pod budowę (35,3 proc.). W czerwcu wzrost generowała głównie ta pierwsza grupa.

Zmiana może sugerować, że firmy budowlane rozpoczynają prace na coraz to nowych budowach, co jest gwarancją utrzymania dynamiki sektora w kolejnych miesiącach roku.

ISB

Mniejsza presja na podwyżki stóp procentowychCeny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły w lipcu o 2,3 proc. rok do roku. Analitycy oczekiwali dynamiki na poziomie 2,5 proc. W połączeniu z gorszymi danymi o produkcji przemysłowej dane GUS o inflacji producentów osłabiły oczekiwania rynku dotyczące wzrostu stóp procentowych. Ekonomiści uważają bowiem, że Rada Polityki Pieniężnej nie będzie skłonna zwiększać kosztu pieniądza w sytuacji, kiedy gospodarka zwalnia.

Spora część ekonomistów ocenia, że RPP podniesie stopy tylko raz - we wrześniu, po tym, jak znane będą dane o spodziewanym w sierpniu szczycie inflacji. - Dane o cenach produkcji nie sygnalizują nadmiernej presji inflacyjnej. W tej sytuacji oczekujemy tylko jednej, ostatniej podwyżki w tym cyklu, prawdopodobnie we wrześniu - podkreślają analitycy Erste Banku.

Na rynku nie brakuje jednak opinii, że ostatecznie RPP zdecydować się może na pozostawienie stopy referencyjnej na obecnym poziomie 6 proc. - Cykl zaostrzania polityki pieniężnej w Polsce dobiegł końca - uważa Lars Christensen, główny analityk Danske Banku. - RPP nie podwyższy stóp. Byłoby dosyć źle odebrane przez rynek, że rada reaguje na bieżące dane o wzroście cen towarów i usług konsumpcyjnych, podczas gdy decyzje powinna podejmować w szerszym horyzoncie czasowym. Wydaje się, że RPP poczeka z podwyżką na październikową projekcję inflacji, która może się okazać lepsza niż dotychczasowe prognozy. Wtedy wstrzymanie się z podwyżką będzie dobrze uzasadnione - ocenia Marcin Mrowiec, p.o. głównego ekonomisty Pekao.

Na wczorajsze dane GUS szybko zareagował rynek długu. Rentowności obligacji skarbowych spadły wczoraj po raz kolejny, sięgając poziomów z końca kwietnia. W przypadku papierów dziesięcioletnich rentowność spadła poniżej 6 proc.

Trwająca od końca czerwca (z przerwą w lipcu) tendencja to dowód, że inwestorzy spodziewają się już, że koszt pieniądza już nie wzrośnie, i są w stanie zaakceptować wyższe ceny papierów.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy