"Po porannym słabym otwarciu kolejne godziny notowań na GPW nie przyniosły żadnych niespodzianek. Na parkiecie panuje spokój i stabilizacja w oczekiwaniu na popołudniowe dane zza oceanu oraz otwarcie giełd amerykańskich" - powiedział analityk DM First International Traders Marek Rogalski.
Dziś o godz. 14.30 poznamy dane o ilości podań o zasiłki, a o 16.30 wskaźnik wyprzedzający koniunktury oraz indeks koniunktury Philadephia Fed.
"Nie należy jednak oczekiwać poprawy sytuacji na warszawskiej giełdzie po tych publikacjach, bowiem nadal trudna sytuacja panuje na amerykańskim rynku finansowym, a znów drożejąca ropa dodatkowo osłabia optymizm inwestorów. Także kontrakty terminowe są obecnie na minusach, więc raczej Stany Zjednoczone nie 'pociągną' dziś naszego rynku" - wyjaśnił Rogalski.
Jego zdaniem, bardzo istotne dla dalszego przebiegu wydarzeń będzie jutrzejsze wystąpienie szefa Fed, Bena Bernanke, który wskaże kierunek polityki amerykańskiego banku centralnego.
"Jeśli komentarz będzie 'gołębi' i Bernanke wyrazi obawy o wzrost gospodarczy, będzie to sygnałem dla inwestorów, że jeszcze za wcześnie na powrót do inwestycji giełdowych. Dlatego w najbliższym czasie oczekuję raczej spadków na rynkach" - dodał Rogalski.