Na lipcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej został zgłoszony wniosek o podwyższenie stóp procentowych o 25 punktów bazowych - wynika z opublikowanego wczoraj sprawozdania z tego spotkania RPP. W radzie nie znalazła się wówczas większość, która zagłosowałaby za zaostrzeniem polityki pieniężnej i główna stopa procentowa wynosi cały czas 6 proc.
Ze sprawozdania z posiedzenia wynika, że dla członków RPP duże znaczenie miała ostatnia aprecjacja złotego. W czasie posiedzenia za euro płacono niewiele ponad 3,2 złotego. Część członków rady argumentowała, że "aprecjacja kursu jest wprawdzie skutecznym sposobem ograniczenia inflacji, jednak nadmierne umocnienie waluty niesie ze sobą ryzyko zbyt silnego osłabienia wzrostu gospodarczego".
Najbliższe posiedzenie RPP odbędzie się w przyszłym tygodniu. Na rynku panuje pogląd, że chociaż inflacja zbliża się do 5 proc., to RPP nie zdecyduje się na nim na podniesienie stóp procentowych. Decydujące będą dane sprzed dwóch dni - o słabszych od oczekiwań wynikach przemysłu.
Oceny sytuacji nie zmieniły wczorajsze dane Narodowego Banku Polskiego na temat inflacji bazowej.
Podstawowy wskaźnik - nieuwzględniający zmian cen żywności i paliw - co prawda wzrósł o 0,1 pkt proc., do 3,5 proc., ale właśnie tego spodziewała się większość ekonomistów. Na poziomie 2,2 proc. w skali roku pozostał wskaźnik wprowadzony przez NBP przed kilkoma miesiącami - inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i cen energii.