Jeśli wierzyć czeskim mediom, szanse warszawskiej GPW na zakup praskiej odpowiedniczki są niewielkie. Tygodnik "Ekonom", powołując się na dwa niezależne źródła, podał, że akcjonariusze Burzy Cennych Papiru Praha na poważnie traktują tylko Wiener Boerse. Prawdopodobnie to Austriacy złożyli im jedyną jak dotychczas propozycję.
O tym, że pojawiła się pierwsza oficjalna oferta kupna czeskiej giełdy, poinformował Jan Klenor, prezes jej największego udziałowca - domu maklerskiego Patria Finance. Tak szybkie zgłoszenie się potencjalnego kontrahenta może świadczyć o tym, że rozmowy toczyły się jeszcze zanim dwa tygodnie temu Klenor poinformował, że parkiet będzie na sprzedaż. Media zaś już w czerwcu donosiły, że wiedeńczycy kontaktują się z praskimi domami maklerskimi. "Ekonom" twierdzi, że akcjonariusze nie mają ochoty na współpracę z Polakami, obawiając się wyprowadzenia z Pragi do Warszawy co ciekawszych spółek i części inwestorów. Natomiast na korzyść Wiednia miałyby świadczyć jego dotychczasowe sukcesy w konsolidacji giełd w regionie (Czesi najwyraźniej nie chcą pamiętać o marginalizacji Budapesztu pod rządami Austriaków) oraz wspólne korzenie sięgające czasów imperium Habsburgów.
Zdaniem "Ekonoma", zagraniczny inwestor może dostać całość udziałów Burzy Cennych Papiru. Mniejsi akcjonariusze, początkowo niechętni sprzedaży, ulegli bowiem w końcu presji Patrii i dużych banków. Jan Klenor powiedział, że podpisania umowy można spodziewać się w ciągu kilku miesięcy.