W poniedziałek do obrotu na NewConnect wejdzie 63. spółka - Pharmena. Po roku funkcjonowania alternatywnego rynku to właśnie spora liczba debiutantów okazała się pozytywnym zaskoczeniem. Dla porównania, pierwsze urodziny Entry Standard, alternatywnego rynku uruchomionego w marcu 2005 r. przez frankfurcką Deutsche Börse, świętowało niespełna 40 firm. Oznacza to, że polskie spółki, które dzięki NwC dostały możliwość tańszego pozyskania kapitału z giełdy, wykorzystały tę możliwość.
Debiuty bez ofert publicznych
Choć liczba emitentów daje powody do zadowolenia, to skalą handlu na nowej platformie trudno już się chwalić. Łączne obroty od początku działalności NwC wciąż nie mogą przekroczyć magicznej kwoty 1 mld zł. Pod tym względem warszawski parkiet odstaje nie tylko od największych tego typu rynków (np. londyńskiego AIM czy paryskiego Alternext), ale również od mniejszych graczy.
Jedną z przyczyn jest znikomy udział ofert publicznych w debiutach na NwC. Do tej pory akcje większej grupie inwestorów zaproponowały tylko trzy spółki: Auxilium, Północ Nieruchomości i Polman. Reszta zastosowała ofertę prywatną, w przypadku której liczba kupujących rzadko przekracza 50 inwestorów. Po takiej transakcji nabywcy zwykle albo trzymają akcje, albo próbują je sprzedać na rynku. Na NewConnect brakuje jednak kupujących, co objawia się tym, że notowania większości spółek spadają. Indeks NCI (odpowiednik funkcjonującego na rynku głównym WIG) stracił od początku roku już około 60 proc.
Entuzjaści rynku zauważają, że pierwsze półrocze 2008 nie było najszczęśliwszym okresem do inwestowania na wszystkich parkietach. Ale nawet spółki, które debiutowały w ostatnich kilku tygodniach - gdy giełda odreagowywała spadki - np. Mineral Midrange, Marketeo. com EM Lab, nie dały zarobić tym, którzy kupili ich akcje w dniu debiutu.