Ucieczka z rynków wschodzących trwa

Indeksy giełd w Sao Paulo, Szanghaju i Moskwie ustanowiły ostatnio nowe wielomiesięczne minima. Zawiniły między innymi... taniejące surowce

Aktualizacja: 26.02.2017 14:48 Publikacja: 26.08.2008 05:34

Minionego tygodnia inwestorzy aktywni na rynkach wschodzących nie zapamiętają dobrze. Seria danych, dotyczących przede wszystkim cen surowców sprawiła, że migracja międzynarodowego kapitału do USA i Europy nasiliła się. Wczoraj nastąpiło lekkie odbicie, ale niechęć do bardziej ryzykownych aktywów w krótkim okresie będzie się utrzymywać.

Najpopularniejszy wskaźnik mierzący koniunkturę na rynkach wschodzących, MSCI Emerging Markets, wszystkie tąpnięcia, jakie zdarzyły się w pierwszej połowie roku, spokojnie przetrwał powyżej dołka ustanowionego w sierpniu 2007 roku. W ubiegłym tygodniu jednak go przebił i znalazł się najniżej od kwietnia 2007 roku.

Ruch w przeciwnym kierunku

Drogi rynków dojrzałych i wschodzących w dużym stopniu rozeszły się w połowie lipca. Od tego momentu indeks MSCI World, grupujący najbardziej reprezentatywne spółki z całego świata, zyskał 1 proc. Jednak amerykański S&P 500 czy europejski DJ Stoxx 600 podskoczyły w tym czasie o ponad 6 proc. Tymczasem MSCI Emerging Markets spadł o ponad 5 proc.

I tak jak w Nowym Jorku, Londynie czy Paryżu zazieleniło się po spadkach cen ropy, tak w Sao Paulo czy Moskwie z tego samego powodu notowania poszły w dół. To wieści z rynku surowców były podstawowym czynnikiem słabych nastrojów na rynkach wschodzących. Taniejąca ropa ciągnęła za sobą rosyjski RTS, a metale i węgiel brazylijską Bovespę. Ten pierwszy indeks znajduje się najniżej od października 2006 r., a drugi - od września 2007 r.

Chiny tracą najbardziej

Tańsze surowce teoretycznie sprzyjały akcjom w krajach, gdzie popyt jest największy: Chinach i Indiach. Jednak w Państwie Środka w ostatnich tygodniach nagromadziło się tyle złych sygnałów, że wielu nawet bardziej agresywnych inwestorów omija dziś Szanghaj i Hongkong szerokim łukiem. CSI 300 stracił od początku roku 55 proc., najwięcej spośród 88 indeksów śledzonych przez Bloomberga. Sierpniowe raporty dużych firm były często gorsze od oczekiwań, a spadek popytu wywoływał niepokój o stan gospodarki. Władze zaś wciąż nie są w stanie zaproponować oczekiwanych reform rynku kapitałowego. Wczoraj nieco lepsze wieści z banków i z rządu pozwoliły na lekkie odbicie. - Ale nastroje wciąż są słabe, a duży ruch na rynku w krótkim okresie wciąż nieprawdopodobny - komentuje dla agencji Bloomberga Yan Ji, zarządzający w HSBC Jintrust Fund Management w Szanghaju.

Poprawa musi nadejść

Malejące obroty wskazują, że międzynarodowy kapitał wciąż opuszcza rynki wschodzące, co, zdaniem analityków, potrwa jeszcze co najmniej kilka tygodni. - Korekta wydaje się przesadzona, ale niekoniecznie się kończy, ponieważ globalnie nastroje są bardzo złe - powiedział Bloombergowi znany inwestor Mark Mobius.

Równocześnie jednak eksperci zwracają uwagę na coraz bardziej atrakcyjne wyceny. - Wskaźnik cena/zysk wynosi w Chinach 12, wobec historycznej średniej rzędu 20. W Turcji jest to od 8 do 15, w Rosji od 8 do 11 - wylicza Stefan Waldburger z Nomura Bank Switzerland w Zurychu. - W Chinach wyprzedaż była przesadna. Inwestorzy boją się o wzrost PKB, a przecież ten kraj rozwija się wciąż w tempie powyżej 10 proc. - zaznacza analityk w rozmowie z "Parkietem". Droższa jest Brazylia, ale połowa jej rynku opiera się na górnictwie i przetwórstwie metali, a prognozy dla tych ostatnich (głównie żelazo) są bardzo dobre. Stefan Waldburger prognozuje, że MSCI Emerging Markets zyska do końca roku aż 20-30 proc.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy