Nowa rekomendacja nadzoru finansowego uderzy w banki?

KNF może wkrótce wydać regulację dotyczącą sposobu wyliczania zdolności kredytowej - dowiedział się "Parkiet"

Aktualizacja: 26.02.2017 14:24 Publikacja: 28.08.2008 05:04

Analiza ankiet przesłanych przez banki do nadzoru pokazuje, że niektóre z nich podchodzą do kwestii udzielania kredytów hipotecznych zbyt liberalnie - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego.

"Parkietowi" udało się dowiedzieć, że ta kwestia będzie przedmiotem obrad komisji 18 września. Jeśli nadzór dojdzie do wniosku, że pomiędzy procedurami i standardami stosowanymi przez poszczególne banki występują duże rozbieżności, to prawdopodobnie wyda nową rekomendację, która będzie ściślej regulować proces ustalania zdolności kredytowej klientów.

Rynek nieregulowany?

- Wiedza pozyskana z ankiet pomoże nam określić najlepsze i najbezpieczniejsze praktyki w zakresie wyliczania zdolności kredytowej - mówi Dajnowicz. Nie zdradza jednak, na czym mogłyby one polegać. Tłumaczy natomiast, że Nowa Umowa Kapitałowa (czyli tzw. Bazylea II), która obowiązuje od kwietnia ubiegłego roku, daje nowe możliwości w zakresie kontroli i zabezpieczania przed ryzykiem. - W jej ramach komisja posiada narzędzia, aby w podejściu indywidualnym skutecznie interweniować w bankach, które podejmowałyby szczególne ryzyko - mówi rzecznik KNF.

- Gdyby te informacje się potwierdziły, to z pewnością ucierpiałyby na tym te banki, które sprzedają najwięcej kredytów hipotecznych. To, jak duże byłyby to straty, zależy od kształtu tych regulacji - ocenia Michał Sobolewski, analityk IDMSA. Dodaje, że już od jakiegoś czasu mówiło się na rynku o nowych regulacjach dotyczących udzielania kredytów hipotecznych, ale dotychczas lobbing banków był na tyle silny, że sprawa odsuwała się w czasie. - Moim zdaniem, w ostatnich miesiącach nie pojawiły się nowe przesłanki do ściślejszej regulacji rynku - mówi natomiast Wiesław Szczuka, główny ekonomista BRE Banku. Jego zdaniem, jeśli KNF zdecyduje się na wprowadzenie nowych regulacji, to powinna je opracować we współpracy z bankami.

Dwa lata po "S"

Minęły już ponad dwa lata, od kiedy nadzór wydał "Rekomendację S", która regulowała rynek walutowych kredytów hipotecznych. Zalecała bankom, aby od osoby, która chce wziąć kredyt walutowy, wymagać zdolności do zaciągania zobowiązań wyższej o 20 proc. niż dla pożyczki złotowej. Bank miał przy tym zakładać, że stopa procentowa dla kredytu walutowego jest równa oprocentowaniu dla pożyczki złotowej.

Okazało się jednak, że jej funkcjonowanie nie zawsze przebiega zgodnie z wolą KNF. Dziś w niektórych bankach (np. w Polbanku) można wręcz otrzymać wyższy kredyt we frankach szwajcarskich, niż w złotych.

Bankowcy zarzucają jej też, że "zmusiła" klientów, którzy nie mieli wystarczającej zdolności kredytowej we frankach, do zaciągania zobowiązań w polskiej walucie. Osoby, które dwa lata temu się na to zdecydowały, spłacały wyższe raty z powodu wzrostu stóp procentowych. Tymczasem ci, którzy wybrali franki szwajcarskie, zyskali na umocnieniu się złotego - spłacali niższe raty i pozostała im mniejsza kwota do uregulowania.

- Dla kredytu na 300 tys. zł zaciągniętego dwa lata temu wynikająca z tego różnica wynosi już około 60 tys. zł - wylicza Emil Szweda, analityk Open Finance.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy