Jeden z największych na świecie operatorów giełd papierów wartościowych jest zainteresowany kupnem parkietu w Pradze. Jak podał czeski dziennik "E15", ma to być element paneuropejskiej strategii Nasdaq OMX.
Burza Cennych Papiru Praha to łakomy kąsek dla rywalizujących ze sobą regionalnych i globalnych graczy. Właściciel dysponujący znacznym kapitałem mógłby starać się przekształcić ją w środkowoeuropejskie centrum finansowe. Podobno ta perspektywa przemawia do wyobraźni czeskich domów maklerskich i banków, będących akcjonariuszami czeskiej giełdy, więc propozycję amerykańskiego Nasdaqa mogą potraktować poważnie. O praski parkiet zabiegają również m.in. warszawska GPW i austriacka Wiener Boerse, jednak obecni udziałowcy obawiają się, że pod rządami dotychczasowych konkurentów stanie się on jedynie mało znaczącą filią. Natomiast Amerykanie nie mają jeszcze przyczółka w tej części Europy, więc mogliby skoncentrować się na rozwijaniu giełdy.
Według "E15", Nasdaq silnie nastawia się na zakup dobrze rokującego parkietu w regionie. Gdyby zatem nie udało mu się w Czechach, być może chciałby wziąć udział w planowanej prywatyzacji GPW.
Dotąd zainteresowanie konsolidacją rynku kapitałowego w Europie Środkowej wyrażał skandynawski operator OMX. W ubiegłym roku sam został jednak przejęty przez Nasdaq. Kolejnym ruchem Amerykanów będzie uruchomienie (we wrześniu) paneuropejskiego systemu transakcyjnego Nasdaq OMX Europe. Ma on stanowić konkurencję dla grupy NYSE Euronext oraz London Stock Exchange. Przedstawiciele Nasdaqa wprost twierdzą, że będą starali się ściągać nowych emitentów na tę właśnie platformę, a nie na skandynawskie i bałtyckie parkiety OMX. Praska giełda mogłaby stać się elementem tego systemu.