Rosja gotowa zakręcić kurek?

Kreml przygotowuje się do ograniczenia bądź wstrzymania eksportu ropy rurociągiem Przyjaźń - twierdzi brytyjska prasa. Zaszkodziłoby to jednak... rosyjskim firmom

Aktualizacja: 26.02.2017 14:19 Publikacja: 30.08.2008 07:04

Kreml może nakazać rosyjskim firmom ograniczyć przepływ ropy rurociągiem Przyjaźń do Polski i Niemiec - poinformował brytyjski dziennik "The Daily Telegraph", powołując się na bliżej niezidentyfikowane źródła związane z branżą naftową. Według gazety rosyjskie władze nakazały już przygotować się na taką ewentualność Łukoilowi. - Powiedziano im, żeby byli gotowi do wstrzymania dostaw już w poniedziałek - stwierdził jeden z informatorów brytyjskiego dziennika. Działania te związane byłyby z rozpoczynającym się wtedy nadzwyczajnym szczytem Rady Europejskiej poświęconym konfliktowi w Gruzji. Wcześniej francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner poinformował, że na spotkaniu tym może zostać podjęta decyzja o nałożeniu sankcji na Rosję.

Łukoil i rosyjski wicepremier Sieczin zaprzeczyli doniesieniom brytyjskiej gazety. Komisja Europejska poinformowała, że nie dostała ze strony Rosji żadnego ostrzeżenia w sprawie ograniczenia dostaw.

- Nie otrzymaliśmy sygnałów o możliwości pojawienia się zakłóceń w dostawach ropy. Każda nasza rafineria przystosowana jest do przerobu ropy innej niż rosyjska i może w nią być zaopatrzona również od strony morskiej - twierdzi w rozmowie z "Parkietem" Joanna Pietrak, z biura prasowego PKN Orlen.

Strzał w kolano

Rosja sięgała po "naftową broń" już wcześniej. W lipcu wstrzymano dostawy do Czech, po tym jak kraj ten podpisał z USA umowę o uczestnictwie w projekcie tarczy antyrakietowej. Rosyjski koncern Transnieft tłumaczył to "problemami technicznymi". W 2007 r., gdy z centrum Tallina usuwano pomnik sowieckich żołnierzy, wstrzymano "z powodu napraw" dostawy surowca do Estonii. Podobnie działo się wcześniej z ropą dostarczaną do litewskiej rafinerii w Możejkach i łotewskiego terminalu morskiego w Ventspils.

Eksperci wskazują jednak, że odcięcie dostaw ropy płynącej Przyjaźnią będzie dla Rosji bardzo kosztowne. - Ropa i gaz płynęły z ZSRR na Zachód nawet w najgorętszych momentach zimnej wojny. Obecnie Rosja nie ma żadnej alternatywy wobec Przyjaźni. Ropa, której wysyłkę wstrzymano do Możejek, trafiła do portu w Primorsku. Terminal ten i port w Noworosyjsku mają jednak zbyt małe moce przesyłowe, by zastąpić Przyjaźń. A co Rosjanie zrobią z przesyłaną tam ropą? - pyta Andrzej Szczęśniak, analityk rynku paliwowego. Jego zdaniem, wstrzymanie dostaw wiązałoby się ze spadkiem produkcji ropy w Rosji.

- Nie wykluczam tego, że odetną dostawy. Jeśli jednak to zrobią, złudzenia co do ich polityki straci każdy, kto je miał. Rolą Polski będzie nagłośnienie tej historii do niewyobrażalnych rozmiarów - uważa Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki w Instytucie Sobieskiego.

Rubel traci

Konflikt z Zachodem już i tak wpływa niekorzystnie na rosyjski rynek kapitałowy. Rubel od początku sierpnia stracił 4,9 proc. na wartości wobec dolara. Kurs tej waluty może w sierpniu doświadczyć największego miesięcznego spadku od 1999 r.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy