Panie Ministrze, jakie są wyniki wtorkowej wizyty roboczej w Brukseli w sprawie stoczni?
Urzędnikom z Komisji zostały przedstawione zaktualizowane plany ISD Polska co do restrukturyzacji Stoczni Gdańsk i Gdynia. Do piątku inwestor ma ustosunkować się do uwag KE. Codziennie prowadzimy rozmowy w tych sprawach.
Na ile ocenia Pan prawdopodobieństwo, że KE zaakceptuje przedstawiane jej plany restrukturyzacji polskich stoczni i nie będą one musiały zwracać udzielonej im pomocy publicznej?
Staram się być dobrej myśli, jednak pytanie to należy kierować przede wszystkim do Komisji oraz do inwestorów. To po ich stronie znajduje się teraz klucz do powodzenia wszystkich negocjacji. Od inwestorów zależy, czy Bruksela zaakceptuje ich propozycje, skonstruowane przez nich modele ekonomiczne dotyczące tego, co chcą w stoczniach budować, w jaki sposób zamierzają to robić i jakie mają być długofalowe efekty ich działań.
Jeżeli jednak do 12 września nie uda się rozstrzygnąć tych spraw, to przecież odpowiedzialność spadnie na ministerstwo skarbu, a nie na ISD czy Mostostal-Chojnice, który jest zainteresowany restrukturyzacją Stoczni Szczecińskiej Nowa.