Reklama

Trwa szukanie winnego w sprawie stoczni

Aktualizacja: 26.02.2017 14:05 Publikacja: 04.09.2008 06:00

W rozmowie z "Parkietem" minister skarbu państwa Aleksander Grad (PO) powiedział wczoraj, że jednym z najpoważniejszych zaniedbań jego poprzednika Wojciecha Jasińskiego (PiS) było odrzucenie oferty, którą w czerwcu 2007 r. złożyła spółka z grupy holenderskiego Fortis Banku. Według obecnego szefa MSP, Fortis był zainteresowany kupnem trzech polskich stoczni, w Gdyni, Gdańsku oraz Szczecinie. Inwestorem miałby zostać Fortis Intertrust, zajmujący się zarządzaniem aktywami.

- To nieprawda - odpowiedział na zarzuty Wojciech Jasiński (obecnie szef sejmowej komisji gospodarki). Wyjaśnił, że w ubiegłym roku, w ramach sondowania rynku, ministerstwo skarbu zachęcało inwestorów do składania ofert na zakup stoczni. Wśród nich znalazł się Fortis. - Sprawa jest dość skomplikowana. Zdecydowanie mogę jednak powiedzieć, że oferta Fortisu do ministerstwa nie wpłynęła - wyjaśnił Jasiński.

Minister Grad ujawnił wczoraj również, że Fortis Intertrust ponownie złożył ofertę. Nie udało nam się jednak uzyskać odpowiedzi na pytanie, czy była to oferta ponowiona, czy też holenderska spółka postanowiła zaproponować zupełnie nowe warunki zakupu polskich stoczni. Do informacji tych nie chciał się wczoraj odnieść również Wilfried Remens, rzecznik prasowy z centrali Fortis Banku.

Do 12 września Polska musi przedstawić Komisji Europejskiej wiarygodny plan restrukturyzacji stoczni Gdańsk, Szczecin i Gdynia. Jeżeli to nie nastąpi, zakłady te będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą, w zależności od metody liczenia, szacuje się na kwotę od 5 do 9 mld zł. Dokładne dane Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów powinien podać już w najbliższych dniach. Resort skarbu musi je przedstawić w Brukseli, razem z planami restrukturyzacji stoczni.

Tymczasem, zdaniem związkowców ze Stoczni Gdynia, upadłość stoczni jest już w zasadzie przesądzona. - Ministerstwo skarbu, pośrednio lub bezpośrednio, wynajęło firmę doradczą i PR mającą medialnie przygotować upadłość stoczni. Pojawiają się już teksty wykazujące zalety takiego rozwiązania - wylicza Marek Lewandowski, rzecznik Solidarności Stoczni Gdynia.

Reklama
Reklama

Aleksander Grad zadeklarował jednak, że nie jest zwolennikiem prywatyzowania stoczni przez upadłość. Wypowiedzi związkowców MSP skwitowało, mówiąc, że można je tylko potraktować jako niefortunną i niesłużącą przyszłości stoczni próbę ingerowania w końcowy etap trudnych negocjacji z Komisją Europejską.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama