Brakuje kasy w Kasie

Na opłacenie składek zdrowotnych za rolników Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego zabraknie 250-500 mln zł. Ale resort rolnictwa, który nadzoruje KRUS, uważa, że niedoboru nie będzie

Aktualizacja: 26.02.2017 14:05 Publikacja: 05.09.2008 06:18

W atmosferze skandalu Roman Kwaśnicki przestał być wczoraj prezesem Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, po oskarżeniach o nepotyzm i nieprawidłowości finansowe. W tym samym czasie na Komitecie Stałym Rady Ministrów dyskutowano nad projektem ustawy zmieniającej rolnicze ubezpieczenia, ale tylko kosmetycznie.

Braki w Kasie

KRUS ma jednak poważniejsze problemy - z zapłatą NFZ za opiekę zdrowotną nad swoimi członkami. Wskazują na to statystyki KRUS za I kwartał (jedyne, jakie są obecnie dostępne). W ciągu trzech miesięcy na opłacenie składek za rolników i ich domowników kasa wydała 679,2 mln zł, co oznacza, że w ciągu roku powinna przekazać NFZ 2,7 mld zł. Tyle że z budżetu na ten cel dostała 2,178 mld zł. Oznacza to, że KRUS-owi może zabraknąć około 500 mln zł w tym roku.

Fakt, że zabraknie pieniędzy, potwierdzają też dane z NFZ. Szacował on, że z KRUS dostanie łącznie 3,78 mld zł, tymczasem po siedmiu miesiącach dostał 2,35 mld zł. To wskazywałoby, że w całym roku KRUS powinien przekazać na ubezpieczenia zdrowotne ponad 4 mld zł. W zaplanowanych przez NFZ wpływach zawarte są składki od rolniczych emerytów i rencistów, którzy płacą na ubezpieczenie zdrowotne samodzielnie, ale także składki za pracujących rolników, na które pieniądze daje KRUS. I zapewne to właśnie KRUS odpowiada za nadwyżkę dochodów NFZ, sięgającą 250 mln zł.

Z czego wynika niedobór środków? Wysokość dotacji z budżetu ustala się jesienią, a poziom płaconej przez rolników składki jest uzależniony od ceny zboża - pod koniec roku. W zeszłym roku w tym okresie cena zboża była bardzo wysoka - znacznie wyższa niż obecnie.

Nadzorujący KRUS resort rolnictwa bagatelizuje sprawę. - Jak słyszę te kolejne awantury wokół rolniczej Kasy, to myślę, że z kropli wody niektórzy są gotowi nadmuchać cały balon - mówi nam Marek Sawicki, minister rolnictwa. - Nie ma powodu, aby w tej chwili ekscytować się możliwym niedoborem, bo rok się jeszcze nie skończył i analizy sytuacji finansowej KRUS trwają. Jest wiele pilniejszych spraw - twierdzi Sawicki i dodaje, że KRUS żadnych problemów z wypłacalnością nie zgłaszał i nie zgłasza.

ZUS nie taki straszny

KRUS niechętnie udziela informacji o swoich finansach. Miesiąc temu prosiliśmy o dane o wartości środków przekazanych do NFZ i poziomie wykorzystania dotacji budżetowych. Informacji nie dostaliśmy. Wczoraj ponowiliśmy próbę. - Udało nam się tylko ustalić, że w II kwartale do NFZ przekazaliśmy 692,79 mln zł, ale to dane bez rozbicia na rolników, emerytów i rencistów - poinformował nas pracownik biura prasowego. To oznaczałoby, że w I połowie roku NFZ dostał 1,66 mld zł. A NFZ mówi o kwocie o 700 mln zł większej po lipcu.

Interesujące jest też to, że bardzo podobna instytucja, czyli ZUS, takich informacji udziela bez problemu. Są łatwo dostępne w internecie.

Reformy KRUS znów ominą

To, że rząd do ubezpieczeń rolników nie chce się mieszać, krytykują już nawet związki zawodowe. W czasie "Białego Szczytu" (czyli forum dialogu o niezbędnych zmianach w ochronie zdrowia) postulowały, by w ramach szukania pieniędzy na leczenie zwiększyć składki płacone za rolników przez budżet.

Premier Donald Tusk nie zdecydował się na to rozwiązanie. Zapowiedział za to podwyższenie składki zdrowotnej od pracowników o 1 proc. od 2010 r. (do 10 proc.).

Rozdrażnieni są też przedstawiciele zawodów, które mają utracić prawo do wcześniejszych emerytur. Rząd chce zaoszczędzić dzięki temu około 1,2-1,4 mld zł rocznie.

- Deficyt systemu emerytalnego rolników wynoszący 15 mld zł stanowi olbrzymie obciążenie dla podatników - mówi "Parkietowi" Wiktor Wojciechowski, ekspert Fundacji FOR. Według niego, w 2008 r. każda osoba pracująca poza rolnictwem dopłaci do KRUS ponad 1100 złotych.

KRUS Bez zmian

Proponowana przez rząd reforma KRUS dotyczy składek emerytalno-rentowych. Nawet resort rolnictwa przyznaje, że budżet nic na niej nie zaoszczędzi. Większość rolników zapłaci składkę równą 10 proc. wartości najniższej emerytury - 63,63 zł, czyli tyle, co teraz. Składka będzie rosnąć wraz z areałem - np. dla gospodarstw od 50 do 100 ha wyniesie 76,40 zł. Najwcześniej od 2010 r. rolnicy będą wpłacali określony procent dochodu.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego