Analiza rynku produktów strukturyzowanych przeprowadzona przez Komisję Nadzoru Finansowego wykazała kilka obszarów, które mogą stanowić zagrożenie dla nieprofesjonalnych uczestników rynku i mogą wymagać zmian prawa.
Nadzór przebadał m.in. wzory umów stosowanych przy zawieraniu ubezpieczeń tego typu oraz sposób ich sprzedaży. - Analizowaliśmy również wybrane przekazy marketingowo-reklamowe. W raporcie zwrócimy uwagę m.in. na sposób, w jaki przygotowywane są materiały dla klientów i jakie informacje są eksponowane - tłumaczy nam Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
Zwraca on również uwagę, że często stosowana jest np. nazwa lokata strukturyzowana lub inwestycja dla ubezpieczenia na życie i dożycie, co może wprowadzać klientów w błąd. Nadzorowi nie podoba się także podkreślanie "ochrony kapitału" gwarantowanej przez ubezpieczyciela, bez wyraźnego wyjaśnienia, że obowiązuje ona tylko na dzień zakończenia zawartej umowy.
Struktura struktur
KNF zwraca przy tym uwagę, że znaczna część produktów strukturyzowanych na naszym rynku oferowanych w postaci ubezpieczenia ma prawną formę grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie. W takim przypadku stronami umowy jest ubezpieczyciel, czyli firma ubezpieczeniowa, oraz ubezpieczający, czyli dystrybutor danego produktu. - Uczestnik rynku finansowego jest więc w tym przypadku podmiotem umowy, czyli ubezpieczonym. Nie jest jednak stroną umowy, pomimo że faktycznie opłaca składkę - i to nieraz w znacznej wysokości - tłumaczy Łukasz Dajnowicz. Dodaje, że ubezpieczający nie ponosi wówczas żadnej odpowiedzialności za przygotowane materiały informacyjne, bo nie jest w takiej sytuacji pośrednikiem ubezpieczeniowym. Ocena ryzyka związanego z zawarciem tego typu transakcji spoczywa więc na kliencie.