Wczoraj pisaliśmy, że Eureko zmienia swoją strategię negocjacyjną i jest gotowe obniżyć żądania finansowe, byleby udało się szybciej doprowadzić do ugody i wypłaty środków. Nie było jednak jasne, skąd ta zmiana. Jeszcze w środę Lorrie Morgan, rzeczniczka Eureko, powiedziała, że jej firma "nie ma żadnych ryzykownych papierów, które są teraz w centrum zainteresowania". Michał Nastula, prezes polskiego przedstawicielstwa grupy, zapewnił "Parkiet", że grupa nie ma problemów finansowych.
Kilka godzin później jednak holenderski ubezpieczyciel przyznał, że straci na inwestycjach w papiery dłużne upadłego banku Lehman Brothers. Łączna ekspozycja grupy Eureko sięga 100 mln euro. Firma spodziewa się jednak, że odzyska część tej kwoty, a więc faktyczna strata będzie znacznie mniejsza. Nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja finansowa holdingu staje się coraz trudniejsza. W I półroczu zysk grupy obniżył się o 78 proc., do 124 mln euro. Eureko wyjaśniło, że spadek ten jest spowodowany sytuacją na rynkach kapitałowych. Jednak zdecydowana większość zysku to przypadająca na Eureko część zarobku grupy PZU (z zysku ubezpieczyciela na Holendrów przypada równowartość około 120 mln euro). Mimo wykazanego zysku aktywa netto grupy obniżyły się w I półroczu o 10 proc., do 9,4 mld euro. Powodem jest spadek wartości portfela inwestycyjnego Eureko.
Wyniki grupy w drugiej połowie roku będą gorsze. Niewykluczone, że Eureko poniesie stratę, która zniweluje zysk z I półrocza. Balastem, który pociągnie w dół wyniki, jest portugalski Banco Comercial Portugues (BCP). Eureko ma prawie 10 proc. jego akcji. W lipcu, kiedy papiery BCP kosztowały 1,26 euro, Eureko ostrzegało, że jeżeli kurs akcji banku nie zacznie odrabiać strat (a spadł o kolejne 4 proc.), w II półroczu dokona odpisu na te papiery w wysokości 485 mln euro.
Strat na inwestycjach kapitałowych (i brak tegorocznej dywidendy od PZU) nie zrekompensują holenderskie firmy ubezpieczeniowe i bank hipoteczny, stanowiące trzon grupy Eureko. W ostatnich kwartałach ich przychody malały. Gorsza koniunktura może spowodować, że zaczną przynosić straty. Jedną z najbardziej narażonych firm wydaje się holenderski bank hipoteczny Achmea Hypotheekbank. Wartość jego portfela kredytowego (zabezpieczonego na na nieruchomościach) sięga 13 mld euro. Sytuacja tej i pozostałych spółek z grupy jest o tyle istotna, że ich działalność jest finansowana m.in. pożyczkami od spółki matki. Zewnętrzne zadłużenie netto holdingu utrzymuje się na umiarkowanym poziomie. Na koniec czerwca nie przekraczało 12 proc. łącznej wartości aktywów netto.
W czerwcu Aleksander Grad, minister skarbu, mówił, że żądania Eureko przekraczają 36 mld zł. Teraz może zyskać przewagę negocjacyjną wynikającą z sytuacji, w jakiej jest inwestor. Na razie jednak rząd zamierza znaleźć nowego reprezentanta w sporze. Poprzednim był Lehman Brothers.